Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Taniejąca ropa niekoniecznie musi pomagać bykom

0
Podziel się:

Dzisiaj początek sesji zależy od tego jak weekendowe informacje z USA odbiorą rynki europejskie. Rozpoczynają sesję o 30 minut wcześniej niż GPW, więc nasi gracze będą się wzorowali na tym, co tam się będzie działo.

Taniejąca ropa niekoniecznie musi pomagać bykom

W USA po czwartkowej przecenie piątek mógł odpowiedzieć na pytanie: czy to była tylko mocna korekta, czy jednak coś większego? Odpowiedzi raczej nie dostaliśmy, mimo że dane makro sprzyjały bykom.

Zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły o 0,8 procent, a bez środków transportu aż o 2 procent. To dosyć tajemnicze wzrost zamówień, bo nie bardzo wiadomo skąd się bierze. Nawet jak się odejmie zamówienia w sektorze obronnym (wyraźnie wzrosły) to też widać optymistyczny obraz. Pamiętać jednak trzeba o dwóch rzeczach. Po pierwsze te dane są bardzo zmienne i niewykluczone, że w następnym miesiącu będą złe. Po drugie zaś, takie zakupy są traktowane jako wyprzedzający wskaźnik jedynie dla sektora produkcyjnego, a to przecież mniej niż 20 procent gospodarki USA. Również ostateczne odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan okazał się być sporo wyższy od oczekiwań. Spodziewano się kosmetycznego spadku do 56,4 pkt., a tymczasem wzrósł do 61,2 pkt. odbijając się od 28. letniego dna. Nic dziwnego - zwroty podatkowe, wzrosty indeksów i spadek ceny ropy musiały w ostatnich dniach poprawić nastroje. To wcale nie znaczy, że gracze popędzą do sklepów. Sprzedaż nowych domów spadła (0,6 proc.) nieco mniej niż
oczekiwano (1,4 proc.), a dane z poprzednich miesięcy zrewidowano w górę. Spadła też o 5,3 procent ilość niesprzedanych domów - to spory pozytyw. Mediana cenowa jednak też spadła (2 procent).

Indeksy giełdowe ruszyły szybko na północ, ale potem podaż systematycznie je przez 4 godziny obniżała. Indeks S&P 500 dotknął nawet poziomu czwartkowego zamknięcia. Szkodziły mu spadki w sektorze surowcowym (znowu taniała ropa), ale przede wszystkim nadal korygował się sektor finansowy. Agencja ratingowa Standard & Poor's ostrzegając, że obniży ratingi dla części długu Fannie Mae i Freddie Mac pomagała niedźwiedziom. Bardzo dobrze zachowywał się cały czas NASDAQ, któremu spółki finansowe i surowcowe nie szkodziły, a pomagał Juniper Networks zapowiadając zyski większe od oczekiwań. Taki podział rynku utrzymał się do końca sesji, dzięki czemu NASDAQ odrobił większą cześć strat, ale szeroki rynek zamknął się neutralnie. Sesja nie ma znaczenia prognostycznego.

GPW rozpoczęła piątkową sesję tak jak powinna była rozpocząć - spadkiem indeksów. Nie widać było jednak śladów paniki, a skala spadków została szybko zredukowana. Gracze widzieli spokój emanujący z innych giełd europejskich i opanowali nerwy. WIG20 przez wiele godzin trzymał się w okolicach jednoprocentowego spadku, ale im bliżej było do publikacji danych makro w USA tym wędrował wyżej.

Publikacja danych w USA natychmiast doprowadziła do wzrostu WIG20. Byki bez żadnych problemów zmieniła znak przy indeksie z minusa na plus. Prowadziły indeks na północ wzrosty cen akcji banków, a ciążył mu ciągle spadający kurs KGHM oraz spółek paliwowych. Rosnąc o jeden procent WIG20 był najsilniejszym indeksem w Europie. Obrót też był całkiem przyzwoity. Rynek chce wzrostu i tylko dłużej utrzymująca się słabość rynku USA może mu teraz zaszkodzić.

Dzisiaj początek sesji zależy od tego jak weekendowe informacje z USA odbiorą rynki europejskie. Rozpoczynają sesję o 30 minut wcześniej niż GPW, więc nasi gracze będą się wzorowali na tym, co tam się będzie działo. Zakładam, że początek będzie neutralny, ale po piątkowym zakończeniu byki maja psychologiczną przewagę i tylko nagłe i nieoczekiwane pogorszenie nastrojów w USA może zaszkodzić posiadaczom akcji.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)