Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

To był tydzień dwóch rekordów. Ale nie na GPW

0
Podziel się:

O sytuacji na krajowym i światowych rynkach akcji przeczytasz w komentarzu Money.pl.

 Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl
  
Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.
Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.

Najważniejsze indeksy w USA i Niemczech w mijającym tygodniu osiągnęły rekordy wszech czasów. Inwestorzy z GPW o takim wyniku mogą co najwyżej pomarzyć.

Indeks WIG20 ostatecznie przegrał walkę z psychologicznym poziomem 2400 punktów. Kurs przebił kreskę tylko na chwilę - podczas sesji w czwartek, osiągając nawet 2418 punktów. Do głosu ostatecznie doszli jednak sprzedający, obniżając notowania na koniec dzisiejszej sesji do 2376 punktów.

W ujęciu całego tygodnia, posiadacze polskich blue chips są jednak na plusie. WIG20 zyskał około 2 procent. Podobnie wygląda sytuacja wśród mniejszych spółek:

Notowania najważniejszych indeksów w mijającym tygodniu

Nad kreską tydzień zamyka też niemiecki DAX, którego zwyżka wyniosła w granicach 3 procent. Siła kupujących sprawiła, że indeks osiągnął poziom 9747 punktów, bijąc dotychczasowy rekord. Podobnie wyglądała sytuacja w USA - S&P500 momentami liczył nawet 1850 punktów.

Tydzień na rynkach został zdominowany przez dane zza Oceanu. We wtorek inwestorzy poznali wynik sprzedaży detalicznej w grudniu. Nie było wielkiej niespodzianki - w ujęciu miesięcznym, zmiana wyniosła plus 0,2 wobec prognozowanych 0,1 proc. Równocześnie po wyjęciu sprzedaży samochodów, dynamika zamknęła się na poziomie 0,7 procent, przy prognozowanych 0,4. Indeksy przy Wall Street zareagowały na tę wiadomość sporymi wzrostami.

Dwa dni później pojawiły się najnowsze dane z tamtejszego rynku pracy. I tu również obyło się bez zaskoczenia. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 326 tysięcy, czyli tyle samo, ile wynosił rynkowy konsensus. Miesiąc wcześniej było to 328 tysięcy wniosków.

Obraz amerykańskiej gospodarki uzupełniła dzień wcześniej Beżowa Księga. Dokument przygotowany przez Fed z Bostonu wskazał na stopniowo poprawiającą się koniunkturę, taką samą produkcję oraz - w większości dystryktów - wzrost zatrudnienia. Jak więc interpretować tygodniowy zestaw danych? Zestawiając stosunkowo dobre wiadomości z reakcją rynku można wnioskować, że nie doszło do zmiany scenariusza bazowego w sprawie QE3. Fed na posiedzeniu pod koniec stycznia najprawdopodobniej zdecyduje się na kolejne cięcie programu o 10 miliardów dolarów.

Zanim jednak rynek skoncentruje uwagę na decyzji Rezerwy Federalnej, w najbliższych dniach ważniejsze wciąż będą wiadomości ze spółek. W Stanach trwa bowiem sezon publikacji wyników finansowych. Po rozczarowującym raporcie aluminiowej Alcoa, inwestorzy poznali dane za czwarty kwartał takich gigantów jak JP Morgan Chase, Wells Fargo, Bank of America i Intel. Do negatywnego zaskoczenia doszło dzisiaj zwłaszcza w przypadku producenta komputerów. Intel jeszcze w handlu przedsesyjnym tracił niemal 4 procent, po tym jak się okazało, że firma ma coraz większe problemy ze sprzedażą w Azji.

Nieco mniejszy kaliber miały w tym tygodniu dane z Europy. Destatis opublikował raport zawierający pierwsze szacunki zmiany PKB w Niemczech w 2013 roku. Okazało się, że dynamika zwolniła do plus 0,4 procent, względem konsensusu na poziomie pół procent. Największy wpływ na taki stan rzeczy miała gorsza kondycja tamtejszych eksporterów oraz wciąż malejące inwestycje kapitałowe i budowlane. Jeszcze w 2012 roku gospodarka naszych sąsiadów rozwijała się w tempie 0,7 procent.

Inwestorzy w Polsce skupili się na danych GUS-u na temat inflacji. Wskaźnik CPI w grudniu wyniósł plus 0,7 procent w ujęciu rocznym i 0,1 proc. miesiąc do miesiąca. Wszystko więc wskazuje, że ceny w najbliższym czasie muszą zacząć gwałtownie rosnąć. W założeniach do tegorocznego budżetu widnieje bowiem, że rząd spodziewa się zmiany CPI na poziomie 2,4 procent.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)