Debiut GPW miał miejsce we wtorek. W ten sam dzień indeks WIG20 zanotował największą wartość w tym roku. Wszystko zapowiadało się więc bardzo dobrze. Jednak dzień przerwy w notowaniach i słabsza kondycja w USA i Azji ściągnęła nasze byki nieco w dół.
Akcje GPW zyskały na debiucie ponad 20 procent. Był to jeden z najlepszych startów prywatyzowanej spółki na naszym parkiecie. Wzrost cen miedzi na rynkach towarowych spowodował, że znacząco wzrosło zainteresowanie akcjami KGHM Polskiej Miedzi. Spółka zyskała w środę blisko 6 procent przy obrotach przekraczających 260 mln zł. Emitent stał się liderem całego indeksu.
Największy jednak obrót zanotowano na debiutującej Giełdy Papierów Wartościowych. Z chwilą kiedy akcje zyskiwały ponad 20 procent widać było większą chęć do sprzedaży walorów. Szybko jednak przybywało chętnych do ich kupienia niż sprzedaży. Ostatecznie akcje zyskały ponad 25 procent przy obrotach wynoszących ponad 1,1 mld zł.
W piątek rano inwestorów wystraszyła słaba sesja w Azji, gdzie zanotowano ponad 5-proc. spadek głównego chińskiego indeksu. Nie poprawiły również nastrojów gorsze od prognoz analityków wstępne dane o PKB w trzecim kwartale we Francji i w Niemczech.
Początek sesji przyniósł więc spadek głównych indeksów. Przez całą niemal piątkową sesją WIG20 nie były wstanie wyjść nad kreskę. Dopiero dane makroekonomiczne w Stanach Zjednoczonych obudziły popyt. Okazało się, że indeks Uniwersytetu Michigan powstający na podstawie ankiet telefonicznych przeprowadzanych na reprezentatywnej grupie 500 amerykańskich gospodarstw domowych był wyższy niż się rynek spodziewał.
Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2739 punktów co oznacza wzrost o 0,48 procent. Obroty na całym rynku wyniosły ponad 2,37 mld zł.