Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Bugaj
|

Udana obrona ostatnich barykad

0
Podziel się:

Dzisiejsze notowania rozpoczęły się od strat rzędu jednego procenta. Minorowe nastroje sprowadziły notowania jeszcze bardziej na południe, gdzie rozpoczęła się szeroka konsolidacja w oczekiwaniu na wieści z USA.

Udana obrona ostatnich barykad

Dzisiejsze notowania rozpoczęły się od strat rzędu jednego procenta. Minorowe nastroje sprowadziły notowania jeszcze bardziej na południe, gdzie rozpoczęła się szeroka konsolidacja w oczekiwaniu na wieści z USA.

Rynek nie był w stanie podnieść się o własnych siłach, gdyż popyt jest niezwykle słaby. Nikt nie chce kupować akcji spółek, które co chwila informują, że wyniki będą tragiczne lub ewentualnie bardzo złe.

Przebudzeni inwestorzy w USA dowiedzieli się o wynikach GE, czyli gospodarki amerykańskiej w pigułce. Otóż zysk spadł o ponad 40 procent i dzięki temu dokładnie wstrzelił się w oczekiwania. Rynek nie odebrał jednak tego zbyt pozytywnie. Zresztą swoje trzy grosze dorzuciły AMD i Xerox. Złe nastroje przełożyły się na notowania również i u nas. WIG20 spadał już grubo ponad 3 procent, gdy z pomocą nadeszły ostatnie oddziały byków. To inwestorzy, którzy dokładnie wiedzieli, że bronimy ostatnich barykad przed przepaścią, o której pisałem wczoraj. Patrząc na indeks WIG ustanowiliśmy nawet nowe minimum bessy (intraday), ale zamknęliśmy się zdecydowanie wyżej, gdyż spadki zostały zredukowane do zaledwie pół procenta.

Nie można ukrywać, że nastroje na rynkach są tragiczne. Nouriel Roubini, który przewidział obecny kryzys mówi, że ceny akcji spadną jeszcze o 20 procent. ING stawia znak zapytania nad ratingiem Francji, a PKB Wielkiej Brytanii spada bardziej niż tego oczekiwano. W takiej atmosferze akcje kupują tylko niepoprawni optymiści. Okazać się jednak może, że nie są oni bez racji, skoro rynek tak zaciekle dzisiaj bronił ostatnich wsparć. Przyszły tydzień przyniesie odpowiedź kto dzisiaj miał rację - ostatnie oddziały byków, czy może atakujące hordy niedźwiedzi.

Na rynku walutowym już tradycyjnie mieliśmy do czynienia z nowymi rekordami słabości złotego. Poziom 4,50 za euro był już niezmiernie blisko, ale lepsza końcówka na giełdowym parkiecie odwróciła negatywną tendencję. Naszej walucie nie pomaga ani fatalny budżet, ani politycy debatujący o euro. Może jej pomóc jedynie poprawa sentymentu na światowych rynkach. Kontrarianie powiedzą, że możemy taki zwrot zobaczyć w przyszłym tygodniu, ale jak dotąd to Roubini miał zawsze rację...

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)