W dużej mierze poniedziałkowy wzrost zawdzięczamy bardzo udanej noworocznej sesji w USA (jeszcze z ubiegłego tygodnia), która chwilowo zwiększyła apetyt na ryzyko na wszystkich głównych rynkach akcji.
Pierwsza sesja 2009 roku przyniosła na warszawskim parkiecie sporą dawkę optymizmu. Prawie 5% zyskał indeks dwudziestu największych spółek, a w dobrych nastrojach byli też akcjonariusze z szerokiego rynku - sWIG80 i mWIG40 również rosły o około 2%.
W Warszawie wzrosło 2/3 wszystkich spółek, przy czym najlepszy stosunek walorów rosnących do malejących miały blue chipy - wszystkie 20 największych spółek zakończyły dzień w dodatnim terytorium.
W przypadku małych spółek warto zauważyć, że wzrost często był spowodowany faktem wyczyszczenia zleceń długoterminowych przez GPW na koniec roku. Nierzadko w arkuszach sprzedaży było wczoraj zaledwie kilka zleceń, co ułatwiało wzrost. Tutaj zdecydowanie nadal należy mówić o awersji inwestorów do mało płynnych walorów i dopiero dłuższy okres poprawy na rynku może tę sytuację zmienić.
Dzięki wczorajszemu wzrostowi WIG20 dotarł w okolice głównego oporu 1900 punktów. Jego pokonanie nie musi oznaczać natychmiastowego dalszego wzrostu indeksu, ale zmieniłoby kilkumiesięczny trend z bocznego na wzrostowy i pozwoli na stawianie pozytywniejszych, wzrostowych prognoz dla rynku na kolejne tygodnie.
Ważne jest jednak, aby ewentualnemu pokonaniu 1900 punktów towarzyszył wyraźnie zwiększony obrót - na wczorajszej sesji jego wartość była niezbyt imponująca.
ZOBACZ TAKŻE: