Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Umiarkowane wzrosty w Europie

0
Podziel się:

W świetle wyciągnięcia indeksów azjatyckich na finiszu dzisiejszej sesji, parkiety europejskie notują plusy. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych w Eurolandzie i USA sprzyja konsolidacji.

Umiarkowane wzrosty w Europie

W świetle wyciągnięcia indeksów azjatyckich na finiszu dzisiejszej sesji, parkiety europejskie notują plusy. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych w Eurolandzie i USA sprzyja konsolidacji. Ropa naftowa bije kolejne rekordy.

Wyraźnie słabsze wczorajsze zachowanie najstarszego amerykańskiego indeksu przełożyło się na gorszą pierwszą połowę sesji na giełdach azjatyckich. Japoński Nikkei 225, który zamyka się najwcześniej wskazał -1,65 procent. Z kolei finisz notowań Hang Seng i Shanghai B-Shares należał do kupujących, na skutek czego indeksy wskazały odpowiednio +1,2 procent i +0,9 procent. Korekta na Nikkei wynikała ze obaw o kondycję rynku kredytu, dlatego traciły wyceny akcji banków. Równolegle przecenie ulegli tamtejsi eksporterzy na skutek umacniania się jena.

Z kolei mocne odreagowanie w Azji przełożyło się na stonowanie nacisku podaży na otwarciu giełd europejskich. Szereg naczyń połączonych zadziałał bez zarzutu. Również kontrakty na amerykańskie indeksy po godzinie 12:00 według czasu polskiego wskazywały kolor zielony, a średni wzrost wyniósł +0,2 procent.

Do najmocniejszych europejskich indeksów należał w połowie sesji Londyn FTSE 100 ze wskazaniem +0,8 procent. Inne rynki dojrzałe zachowywały się nieco słabiej: Francja CAC40 notował +0,4 procent, z kolei Niemcy DAX +0,3 procent.

Należy podkreślić kolejną sesję, kiedy w centrum uwagi inwestorów znajduje się cena czarnego złota. Konsumenci przecierają oczy i nie dowierzają widząc niespełna 130 dolarów za baryłkę. Szturm kapitału, w tym spekulacyjnego w trendzie wzrostowym surowca doprowadzi wkrótce do absurdalnych, nieakceptowanych przez realny popyt wycen. Rzadko kto pamięta, kiedy 10 lat temu cena ropy naftowej wahała się w okolicy 10 dolarów za baryłkę. Począwszy od końca 1998 roku obserwujemy bardzo mocny trend wzrostowy na surowcu. Rok temu mieliśmy cenę ropy na poziomie około 62 dolarów za baryłkę, zatem bieżąca wycena w okolicy 130 dolarów jest już co najmniej dwukrotnością uprzedniego poziomu.

Tymczasem Dow Jones wraz z wczorajszą sesją powrócił w okolice istotnego wsparcia. Obserwujemy wyraźną słabość popytu na wyższych poziomach cenowych. Na sesji 2 i 19 maja indeks sięgnął szczytów powyżej 13130 punktów, po czym podaż przejmowała inicjatywę, co nie jest dobrym znakiem na rynku niedźwiedzia.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)