Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Apatii ciąg dalszy

0
Podziel się:

Na początek notowań w ubiegłym tygodniu wpływ miały przede wszystkim negatywne informacje płynące z Chin-najludniejszego państwa świata.

Na początek notowań w ubiegłym tygodniu wpływ miały przede wszystkim negatywne informacje płynące z Chin-najludniejszego państwa świata.

Tamtejszy indeks Shanghai Composite w poniedziałek spadł o 6,7%, co po rozpoczęciu sesji w USA oznaczało presję sprzedających wywieraną głównie na firmy z sektora przemysłowego i energetycznego. Oczywiste obawy o załamanie się chińskiego rynku i wizja konsekwencje wpływu tego faktu na rynek amerykański miały miejsce już na początku sesji, kiedy to doszło do publikacji jedynego znaczącego tego dnia wskaźnika makroekonomicznego Chicago Purchasing Manager za sierpień, w którym osiągnął wartość 50 punktów, przewyższył oczekiwaną wartość o 2 punkty i uchronił giełdy amerykańskie przed większą wyprzedażą.

Spadek jednak przyszedł podczas pierwszej wrześniowej sesji, jakby giełdy chciały potwierdzić fakt, że w statystykach długookresowych wrzesień jest najgorszym miesiącem inwestycyjnym. Głównym czynnikiem, który spowodował oczekiwane spadki była dość duża, skoncentrowana podaż w sektorze finansowym, która w konsekwencji spowodowała także spadki w innych branżach. Tym razem przecenie akcji nie zapobiegły nawet pozytywne dane makroekonomiczne, takie jak ISM Manufacturing i Pending Home Sales. Po wtorkowej korekcie, podczas sesji środowej amerykańskie parkiety zanotowały niewielkie spadki. We środę rozpoczął się trzydniowy maraton, albo dosadniej powiedziawszy "sprint" publikacji danych z rynków pracy, które pod koniec tygodnia miały duży wpływ na amerykańskie giełdy.

We środę był to raport ADP National Employment obserwujący liczbę miejsc pracy w sektorze prywatnym. Według tego raportu liczba ta w sektorze prywatnym za sierpień spadła o 298 tys., co wprawdzie było mniej niż w lipcu, niemniej jest to o 48 tys. zlikwidowanych miejsc pracy więcej niż oczekiwano. Mimo wszystko, liczba zlikwidowanych miejsc pracy w tym sektorze jest najniższa od września 2008.

Dość pozytywnie prezentował się tradycyjny protokół z posiedzenia FOMC , według którego wynika, iż apogeum kryzysu finansowego jest już za nami, o czym świadczy i stabilizacja wydatków konsumenckich, produkcji i sytuacji na rynku nieruchomości. Amerykańską gospodarkę wspomaga również odczuwalne ożywienie także w sąsiednich krajach, dzięki czemu podnosi się z kolan amerykański eksport. Niektórzy członkowie komisji nie są jednak zgodni co do tezy, że wyhamowanie w gospodarce jest w stanie utrzymać niską inflację i dlatego według nich powinna być ona teraz pod szczególną kontrolą.

Podczas czwartkowej sesji do opublikowanych wskaźników dotyczących bezrobocia, jak tradycyjny Initial Claims, który tylko nieznacznie różniły się od oczekiwań, doszło nowe spojrzenie OECD sugerujące wcześniejsze niż zakładano zakończenie globalnej recesji, co w kombinacji z wyraźnie plusowym zamknięciem Ideksu Shanghai Composite oznaczało dla giełd koniec czterech dni spadków.

W piątek ukazał się niezwykle oczekiwany kolejny raport z rynku pracy, który przyniósł dość mieszane dane. Stopa bezrobocia wzrosła do 9,7% (wobec oczekiwanych 9,5%), i jest to najwyższa wartość od czerwca 1983, niemniej liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym (nonfarm payrolls) spadła ,,tylko" o 216 tys. miejsc. Były to ostatnie dane, które wsparły pozytywny sentyment inwestorów i podciągnął amerykańskie giełdy do ponad 1% wzrostu na koniec dnia.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)