Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

USA: Ciężkie czasy dla sieci detalicznych

0
Podziel się:

Senna atmosfera świątecznego handlu już się skończyła i indeksy znowu przypominają, że lubią być zmienne w trakcie sesji.

Senna atmosfera świątecznego handlu już się skończyła i indeksy znowu przypominają, że lubią być zmienne w trakcie sesji.

Po otwarciu na minimalnych minusach, kurs S&P500 nie miał problemu z przebiciem w dół poziomu 900 pkt, który to poziom był tak mocno wczoraj broniony. Po kolejnych spadkach i wzrostach, ale w niewielkim przedziale, indeks ostatecznie zakończył sesję zwyżką o 0.34% Najlepiej zachowywał się dziś Nasdaq, który wzrósł o 1.12%. Dow Jones spadł o 0.31%.

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek spadła w ostatnim tygodniu do 467 tysięcy z 492 poprzednio. Drugi tydzień spadku jest z pozoru dobrą wiadomością, ale chyba nikt nie wierzy, aby sytuacja na rynku pracy się poprawiała. Dokładny raport na ten temat zobaczymy jutro. Co do dzisiejszego raportu to warto zauważyć, że zawsze w ostatnim miesiącu roku zatrudnia się znaczną liczbę pracowników tymczasowych, szczególnie w sieciach sprzedaży. Rejestrację po zasiłek utrudniają też krótsze tygodnie oraz trudne warunki pogodowe. Dlatego dzisiejszy odczyt jest trudny do interpretacji. Rośnie natomiast liczba osób pozostających na zasiłku. Takich osób jest ponad 4.6 mln i jest to poziom najwyższy od 1982 roku. Stopa takiego ubezpieczonego bezrobocia wynosi obecnie 3.4%, w porównaniu do ogłaszanego jutro całkowitego bezrobocia 7% - konsensus.

Poznaliśmy również comiesięczne dane na temat sprzedaży w sieciach detalicznych. Tu nie trzeba się doszukiwać żadnych ukrytych zależności. Po prostu informacje ze spółek były fatalne. Większość sieci odnotowała jednocyfrowy spadek przychodów w okresie świątecznym przez co jedna po drugiej obniżały prognozy zysków za miniony kwartał. Badania wskazują, że był to najgorszy sezon świąteczny od 40 lat. Sieci podkreślały, że klienci czekali do ostatnich chwil z zakupami i byli bardzo ostrożni w wydatkach. Największy na świecie detalista, czyli Wal Mart, odnotował mniejszy niż szacowano, symboliczny wzrost sprzedaży. Spółka ta oparła się w poprzednim roku bessie i zyskała aż 18%, najwięcej z komponentów Dow Jones. Dziś jednak straciła aż 7.5% i to zadecydowało o spadku DJIA. Traciły też Macy's (-3.4%) i Gap (-4.7%), największa w USA sieć odzieżowa. Wszystkie te spółki obniżyły prognozy zysków za 4 kwartał,
po tym jak najgorszy od dziesięcioleci sezon świąteczny mocno ściął ich marże. Wszyscy boją się obecnego kwartału, w którym konsumpcja jest najbardziej ospała i dlatego mówi się o wielu bankructwach sieci detalicznych.

Nie dziwi już nas chyba to, że przed kolejnym wystąpieniem prezydenta-elekta (godzina 17, polskiego czasu), indeksy rosły. Barack Obama forsuje swój plan ożywienia gospodarki, który ma wynieść co najmniej 775 mld USD. Plan ze względu na swoją wartość jest ciągle dopracowywany i póki nie będą znane ostateczne szczegóły trudno będzie oszacować zarówno jego skalę, jak i oczekiwany efekt.

Dość dużo się ostatnio dzieje w sektorze technologicznym. Z jednej strony Obama ma zamiar mocno rozwijać informatyzację kraju, lecz z drugiej strony mamy takie fatalne dane jak wczoraj ze spółki Intel, czy informacje o redukcjach zatrudnienia. Dziś producent serwerów, Sun Microsystems, stracił aż 8.6%, po tym jak Goldman Sachs umieścił tę spółkę na swojej liście ,,do sprzedaży".

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)