Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Dane? Jakie dane?

0
Podziel się:

Dzisiejsze dane makro dały kolejny dowód na to, że problem amerykańskiej gospodarki istnieje i nie zanika. Indeksy w początkowej fazie notowań zignorowały ten fakt i rosły.

USA: Dane? Jakie dane?

Dzisiejsze dane makro dały kolejny dowód na to, że problem amerykańskiej gospodarki istnieje i nie zanika. Indeksy w początkowej fazie notowań zignorowały ten fakt i rosły.

Indeks NY Empire State spadł więcej niż przewidywano, do -3,2 punktów. Natomiast indeks FED Philadelphia spadł do -15,6 pkt. wobec przewidywanych -20 punktów. Obydwa indeksy obrazują, na podstawie ankiet rozsyłanych do przedsiębiorców, kondycję firm w poszczególnych okręgach.

Sporo więcej od oczekiwań spadła produkcja przemysłowa w kwietniu. W skali miesiąca było to 0,7 proc., podczas gdy oczekiwano spadku o 0,3 procent.

Faktom nie da się zaprzeczyć, natomiast można je zignorować. Tak dziś postąpił rynek w USA. Po godz. 17 Dow Jones zyskiwał 0,17 proc., Nasdaq, który przeżywa walkę o Yahoo!, 0,46 proc. a S&P 0,26 procent. Niby niewiele, ale powinno być niżej.

Rynek rozpromienił się po informacjach o tym jak CBS kupi internetową spółkę medialną CNET za 1,8 mld dolarów oraz po tym, jak miliarder Carl Icahn chce zmusić zarząd Yahoo! do przyjęcia oferty Microsoftu. Jeśli liczba przejęć będzie się powiększać, będzie to dobry znak dla rynku.

Negatywnie należy przyjąć wypowiedź Bena Bernanke, który wezwał instytucje finansowe do podwyższania swoich kapitałów, po tym jak większość z nich zanotowała ogromne straty. Szef FED podkreślił, że polityka instytucji jest w tej kwestii konserwatywna.

Technicznie sytuacja jeszcze się nie zmieniła, DJ oscyluje pomiędzy 12800 - 13000 punktów. Na chwilę krótkoterminowy trend wzrostowy został więc powstrzymany. Wydaje się jednak, że 100 pkt. potrzebne do pokonania 13 tys. punktów zostanie uzbierane.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)