Za nami kolejna spadkowa sesja na Wall Street. N*owe minimum trwającej bessy zanotował Dow Jones.*
**Na początku sesji S&P500 spadał ponad 1%. Następnie spadki nabrały na sile i przed godziną 20 (polskiego czasu), indeks znajdował się na poziomie 754.25 punktów i brakowało tylko dwóch do pokonania minimum z listopada (kurs zamknięcia). Spadki wynosiły wtedy już ponad 3%. Od tego momentu zaatakował popyt i już po godzinie straty zostały skasowane. Ostatnia godzina należała jednak do sprzedających. Ostatecznie S&P500 skończył sesję na poziomie 770.05, po spadku o 1.14% Z kolei nowe minimum bessy zanotował Dow Jones po spadku o 1.34%. Poziom 7365.67 punktów jest też niższy niż minimum poprzedniej bessy, zatem indeks znajduje się na poziomie najniższym od 1997 roku. Nasdaq stracił 0.11%.
Tradycyjnie w centrum uwagi był dzisiaj sektor finansowy. Jak pokazują ostatnie spadki kursów największych banków rynek coraz wyraźniej dyskontuje ich nacjonalizację. Wsparciem dla tej tezy były dziś słowa Christophera Dodd'a, przewodniczącego senackiej komisji d/s banków. Powiedział on, iż znacjonalizowanie niektórych banków na krótki okres może okazać się koniecznością. Słowa te spowodowały, że Citigroup i Bank of America traciły w trakcie sesji już nawet 36%. W dalszej części dnia spółki te odrobiły znaczną część tych strat. CNBC podało bowiem, iż w przyszłym tygodniu Departament Skarbu, ujawni więcej szczegółów dotyczących planu ratowania sektora finansowego. Departament nie skomentował tej informacji. Z kolei rzecznik Białego Domu oświadczył, że administracja Obamy opowiada się za prywatną własnością w systemie bankowym, co też dodało nieco otuchy wystraszonym inwestorom.
Bankom nie pomagała dziś Meredith Whitney, kontrowersyjna analityczka, która nie przewiduje, aby banki, które ona analizuje, mogły utrzymać dywidendę na obecnych poziomach. Uważa, że wielkim wyczynem będzie, jeśli duże amerykańskie banki osiągną przynajmniej minimalny poziom rentowności w tym roku. Bank of America stracił podczas dzisiejszej sesji 3.6%, JP Morgan 3.4%, a Citigroup aż 22.3%,
Opublikowano dziś dane dotyczące inflacji CPI za styczeń. Koszt życia Amerykanów wzrósł po raz pierwszy od sześciu miesięcy, po tym jak ceny paliw przestały już tanieć, a sieci detaliczne zrezygnowały z oferowanych w grudniu rabatów. Inflacja w ujęciu miesięcznym wzrosła o 0.3% po spadku o 0.8% w grudniu. Natomiast w ujęciu rocznym ceny pozostały bez zmian (CPI 0.0%). Mocno taniały dziś akcje General Motors. Kurs, tej walczącej o przetrwanie spółki, spadł o 11.5%.
ZOBACZ TAKŻE: