*Płonne okazały się nadzieje tych inwestorów, którzy liczyli, że dzisiejszy dzień zakończy się na plusach. *
Kolejny raz mamy do czynienia z dużymi spadkami. W dalszym ciągu dominuje negatywny sentyment, wsparty kiepskimi danymi makro.
Spadki w pierwszych godzinach dzisiejszej sesji w USA na pewno nikogo nie zdziwiły. Wygląda na to, że na początku każdej sesji można powtarzać, jak mantrę, trzy słowa - znowu złe dane, a potem przystępować do pozbywania się akcji. W dniu dzisiejszym zarówno początek, jak i koniec sesji nie wyglądały najlepiej dla byków. Po dwóch godzinach od rozpoczęcia notowań wszystkie najważniejsze indeksy spadały dosyć mocno (Dow Jones -1,27%, S&P500 -2,02%, Nasdaq -1,81%).
Przyczyn fatalnego początku notowań należy doszukiwać się ponownie w złych danych makro, które napłynęły tym razem z rynku nieruchomości. Wprawdzie dynamika rozpoczętych budów była zbieżna z prognozami analityków (-4,5% m/m), jednak liczba wydanych zezwoleń na budowę domów wyniosła w październiku tylko 708 tys., co było najniższą wartością od prawie 50 lat. Spadek m/m wyniósł 12%, podczas gdy analitycy prognozowali spadek na poziomie 4,5%. Na niewiele zdały się dobre dane o inflacji CPI, która spadła r/r do poziomu 3,7%, przy prognozowanych 4,5%. Również inflacja bazowa CPI spadła r/r do 2,2%, analitycy szacowali ten wskaźnik na 2,4%. Spadek dosyć znaczący, co chyba nie dziwi patrząc na ostatnie wydarzenia, m.in. na rynku surowców, jednakże pokazujący również wyraźnie, że recesja kroczy naprzód dosyć dużymi krokami.
Bosowie Forda i General Motors kolejny dzień prosili o rządową pomoc dla swoich firm. Niestety jak do tej pory nie robi to większego wrażenia na Kongresie. W związku z powyższym inwestorzy nie mieli złudzeń i wyprzedawali akcje ,,gigantów" samochodowych. Ford na zakończenie sesji spadł o 24,40%, a GM o 8,66%. Trudno było znaleźć podczas dzisiejszych notowań sektory, które oparły się silnej wyprzedaży. Szczególnie złe informacje dotyczyły dzisiaj akcjonariuszy spółek finansowych takich, jak: Bank of America (-14,42%), Citigroup (-23,68%), , Merrill Lynch (-15,88%), Morgan Stanley (-167,71%), surowcowych np. Alcoa (-14,24%), jak również tych związanych z biznesem internetowym - Yahoo
(-20,87%).
Zakończenie sesji można zdecydowanie określić mianem fatalnego. Dow Jones stracił 5,07%, S&P500 6,12% i niebezpiecznie zbliżył się do granicy 800 pkt (806 pkt), a technologiczny Nasdaq 6,53%.