Miniony tydzień był burzliwy i pełen wrażeń na rynkach. Po takich emocjach inwestorom należało się uspokojenie i dzisiaj je oglądaliśmy. Tradycyjnie sprzyjał temu początek tygodnia oraz puste kalendarium, z którego nie płynęły żadne istotne informacje.
W praktyce jedyne nowe doniesienia skupiały się wokół stwarzającego od pewnego czasu problemy portugalskiego banku Espirito Santo. Otóż po serii rozmów z przedstawicielami Unii Europejskiej, rząd w Lizbonie zgodził się przeznaczyć 4,9 miliarda euro na ratowanie swojego największego notowanego na parkiecie banku, co lekko poprawiało nastroje. Po silnej wyprzedaży z końca minionego tygodnia prowadziło to do zatrzymania spadków na jednych rynkach, a na innych do odreagowujących wzrostów.
Warszawa zaliczała się do tego drugiego grona parkietów, które wykrzesać potrafiły zwyżki. Sama sesja wydawał się konsekwencją dobrego zachowania krajowego rynku w piątek, kiedy mimo spadków na innych parkietach, GPW na wartości zyskała. To miła zmiana po wcześniejszej słabości, która jak widać w tym momencie ustąpiła miejsca względnej sile. Wsparta ona była wybronieniem ważnego poziomu 2300 pkt. w przypadku indeksu WIG20, który ma tendencję do respektowania okrągłych barier. Na wartości zyskiwały jednak nie tylko spółki największe, ale również te mniejsze czy średnie. Oznaczało to, że zieleń była dzisiaj zjawiskiem dość powszechnym i cieszącym oko.
Niestety zachodnie parkiety wciąż nie anulowały wygenerowanych w zeszłym tygodniu sygnałów sprzedaży, co oznacza, że spadki mogą tam powrócić. Stwarza to realne zagrożenie dla krajowego rynku. Jednak w okresie względnego spokoju w otoczeniu możemy dalej kontynuować odreagowanie wcześniejszej słabości, gdyż w innych kategoriach obecne wzrosty trudno rozpatrywać.