Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W oczekiwaniu na dane z USA

0
Podziel się:

Najpierw masowo niemalże będą publikowane dane z Europy. Już rano przekonaliśmy się, że sprzedaż detaliczna w Niemczech spadła o 3 proc. r/r.

Ponadto poznamy dziś produkcję przemysłową we Francji, ale krajowi ekonomiści mogą z większą uwagą obserwować to co dzieje się w Czechach, ponieważ makroekonomiczna sytuacja tego kraju ma najwięcej wspólnego z naszą. Dziś poznamy stopę bezrobocia w Czechach oraz inflację za grudzień. Później także produkcję przemysłową Wielkiej Brytanii oraz dynamikę sprzedaży detaliczniej w strefie euro w listopadzie. Kluczowe dla rynków będą jednak dane z USA. Ekonomiści spodziewają się, że stopa bezrobocia w USA mogła wzrosnąć do 7 proc., a liczba utraconych miejsc pracy sięgnęła 475 tys. w grudniu. Inwestorzy są już gotowi psychicznie na gorsze dane.

SYTUACJA NA GPW

Czwartkowa sesja nie mogła zacząć się dobrze. W środę amerykańskie indeksy spadły o ponad 3 proc., a w czwartek rano NIKKEI stracił prawie 4 proc. Trudno było w tej sytuacji spodziewać się optymizmu w Europie. WIG20 zaczął dzień w okolicach 1850 pkt, ale był to najniższy poziom notowań tego dnia. Inwestorzy wciąż mieli nadzieję na efekt stycznia, dlatego początkowo wykorzystali zniżkę do zakupów. Później słabe dane z Niemiec (spadek zamówień i eksportu) nadwątliły ten optymizm o nikłej podstawie i rynek wrócił do spadków, mimo że w okolicach południa WIG20 zdołał odrobić całość strat z poranka. Najmocniej ciążyły indeksowi akcje Pekao i PKO BP, które spadły o ponad 3 proc. Co ciekawe, konflikt gazowy
wcale nie przeszkodził we wzroście notowań PKN i Lotosu. Na koniec dnia obroty podliczono na 1,03 mld PLN. Podrożały akcje 102. spółek, potaniały 184.

Po wczorajszej obniżce stóp procentowych w Wielkiej Brytanii (z 2 proc. do 1,5 proc.), w piątek koszt pieniądza do 2,5 proc. obniżył bank centralny w Korei Południowej. Amerykańskie indeksy giełdowe po udanym finiszu kończyły dzień na niewielkich plusach, a w Azji rynki akcji poruszały się w wąskim zakresie - japoński NIKKEI spadł o 0,5 proc., a chiński B-Shares Shanghai rósł o 1,5 proc. Amerykańskie sieci supermarketów publikowały wczoraj grudniowe wyniki sprzedaży, z których wynika, że pomimo olbrzymich obniżek cen przedświąteczny sezon był w tym roku najsłabszy od 1969 r. Najbardziej inwestorów rozczarował Wal-Mart zyskujący zazwyczaj udział w rynku podczas okresów spowolnienia gospodarczego i jego akcje potaniały o 7,5 proc. Sprzedaż detaliczna w Niemczech spadła w listopadzie o 3 proc. r/r.

OBSERWUJ AKCJE

PGNiG - wierzchołek lokalnego szczytu z sierpnia 2007 r. wypadł na wysokości 3,94 PLN za akcję i dokładnie na tej samej wysokości w czwartek nastąpił odwrót inwestorów kupujących akcje polskiego koncernu gazowego. Opór ten jest tym bardziej istotny, że pokrywa się górnym ograniczeniem wąskiego kanału wzrostowego, w którym cena akcji porusza się od października. Podczas ostatnich kilku sesji walory podrożały o ponad 40 groszy, a w czwartek obroty były najwyższe od połowy 2006r. W krótkim okresie należy oczekiwać korekty spadkowej, lecz jeśli średnie kroczące z 20 i 50 okresów leżące obecnie w okolicy 3,50 PLN zdołają się obronić, można będzie liczyć na powtórkę ataku byków.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

PBG - spółka, oraz spółki z jej grupy powiększyły linię kredytową w BGŻ z 85 do 100 mln PLN, a w banku ING ze 150 do 220 mln PLN.
Agora - na 12 lutego spółka zwołała NWZA. Zarząd chce przekonać akcjonariuszy, aby Ci przeznaczyli 19 mln PLN z kapitału zapasowego spółki na skup akcji w celu ich umorzenia.
Armatura - prezes zarządu kupił 8 tys. akcji spółki płacąc po 1,67 PLN za każdą.
Pekao - osoba z kierownictwa spółki sprzedała 5 tys. akcji banku na sesji 5 stycznia.
Wandalex - wiceprezes kupił 4 tys. akcji spółki 24 października. Dopiero dziś spółka o tym informowała.

Amerykańskie indeksy zdołały odrobić znaczną część początkowych strat, a S&P nawet wyszedł na plus. To oczywiście dobry sygnał przed rozpoczęciem notowań w Europie, zresztą kontrakty na europejskie indeksy rosły rano (nieznacznie traciły jednak w USA). Z kolei spadek Nikkei nie wygląda groźnie.

Jeśli chodzi o sytuację na GPW, to trudno ostatnie sesje uznać za pokaz siły, ale też spadki nie były gwałtowne i więcej w nich było konsolidacji na niższych poziomach niż faktycznego opadania indeksów w trakcie sesji. Więc po dwóch dniach zniżek nie można przesądzać, że korekta wzrostowa się skończyła i pora wracać w objęcia bessy. Bez wątpienia dziś sporo będzie zależało od danych z USA. Rynki rozpaczliwie potrzebują pozytywnych informacji. Za taką mogą uznać nawet dane zgodne z prognozami ekonomistów lub niewiele gorsze. Wówczas mielibyśmy szansę na wzrost indeksów w końcówce notowań u nas. Analogicznie dane znacznie poniżej oczekiwań mogą wywołać presję sprzedających. Do czasu samej publikacji raczej nie należy spodziewać się przełomu.

W USA kredytobiorcy zaczynają realnie odczuwać niskie stopy procentowe i skutki rządowego programu polegającego na wykupie "toksycznych aktywów" bowiem oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego w większości banków jest już niższe niż 5 proc. Odbicie na rynku nieruchomości nie nastąpi jednak zanim konsumenci nie poczują się pewniej, a słysząc, że amerykańskiej gospodarce grozi utrata 2 mln miejsc pracy w ciągu kilkunastu miesięcy dzieje się wręcz przeciwnie. W piątek informacją dnia będzie odczyt stopy bezrobocia w USA, na którą rynki walutowe reagują zazwyczaj bardzo gwałtownymi zmianami, a wcześniej ważne poznamy dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z Europy. Polski złoty rano osłabiał się nieznacznie wobec euro (4,05 PLN) i franka (2,71 PLN), a za dolara płacono tyle samo co poprzedniego dnia (2,96 PLN).

Ceny większości surowców poruszały się rano w okolicach poziomów z czwartku. Ropa naftowa kosztowała 41,9 USD za baryłkę, złoto 857 USD za uncję, a za tonę miedzi płacono ok. godziny 9 czasu warszawskiego ponad 3400 USD. Na giełdzie metalowej w Szanghaju miedź drożała o 5 proc. notując największy dopuszczalny jednodniowy skok ceny, ponieważ według analityków największa chińska huta miedzi może mieć problemy z zapasami surowca i z tego powodu zmniejsza produkcję.

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)