Miniony tydzień zakończył się spadkiem głównych indeksów, o czym zadecydowały w głównej mierze sesja czwartkowa i piątkowa.
We wtorek na rynku panował optymizm i wiara w tzw. efekt stycznia. W czwartek nastroje na rynku uległy silnemu schłodzeniu, a motywów należałoby się doszukiwać w niespodziewanym odwróceniu sytuacji na giełdach amerykańskich w środę, jak również utrzymującej się presji sprzedających na rynkach surowcowych, ze szczególnym uwzględnieniem miedzi, która negatywnie odciskała się na notowania KGHM.
Dodatkowym i zarazem zupełnie nieoczekiwanym elementem okazała się nowa kandydatura prezydenta na stanowisko prezesa NBP. Kandydatura Sławomira Skrzypka nie przypadła do gustu inwestorom zagranicznym, którzy zaczęli wycofywać się z polskich inwestycji portfelowych, co z kolei natychmiast negatywnie odcisnęło się na notowaniach polskiej waluty, jak również na akcjach dużych spółek na GPW w piątek.
Umacniający się złoty zmniejsza rentowność inwestorom zagranicznym, co zazwyczaj znajduje się przełożenie na spadki cen akcji i obligacji. Trzeba w tym miejscu dodać, iż w którymś momencie mocniejsza złotówka skłoni kolejnych inwestorów do lokowania na polskim rynku.
W przekroju tygodnia wzrost w minionym tygodniu odnotowały jedynie spółki z sektora informatycznego oraz budowlanego, natomiast pozostałe indeksy odnotowały spadek. Najbardziej ucierpiały spółki telekomunikacyjne oraz sektora spożywczego. W pierwszym przypadku na takiej postawie zaważył spadek TP S.A., co wiązałbym z nałożoną na spółkę dużą karą za wysokie ceny dostępu do internetu. Pod presją sprzedających znalazły się też akcje Netii, ale w tym przypadku trudno doszukać się zrozumiałego motywu.
Generalna ocena ostatnich sesji jest negatywna i w moim odczuciu należy się liczyć z dalszą możliwością spadku na najbliższych sesjach.