Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Wall Street zgasi popyt?

0
Podziel się:

Pomimo kolejnego wzrostu nadal trudno o powody do większego optymizmu. Popyt nie wykorzystał bowiem dobrej pozycji do zdecydowanego przetestowania kolejnej z ważnych barier w przedziale 1600-1608 pkt.

Wall Street zgasi popyt?

Wyczekiwanie na zatwierdzenie amerykańskich programów ratunkowych dla instytucji finansowych i gospodarki wprowadziło sporą nerwowość na światowych parkietach.

**Poniedziałkowe niezdecydowanie za oceanem większość rynków odebrała jako pretekst dla osłabienia. Na parkietach europejskich aktywność popytu skutecznie chłodziły dodatkowo kontrakty amerykańskie zapowiadające słaby początek sesji za Atlantykiem. Najważniejsze indeksy na kontynencie zaczęły od spadków, które pogłębiły się w pierwszej fazie notowań. Uspokojenie przyszło po kilkudziesięciu minutach, a byki zdobyły się na odbicie. Odrabianie strat przyjęło postać spokojnej zwyżki, ale niewiele zmieniło sytuację. Nie udało się bowiem wyjść na plus, ani nawet zbliżyć w bezpośrednie pobliże poprzednich zamknięć, a około połowy sesji inicjatywę znów przejęła podaż. Giełdy za oceanem zaczęły od spadków, jednak dość szybko zaczęły odrabiać straty, co pociągnęło do góry główne indeksy w Europie na nowe szczyty. Optymizm nie przetrwał niestety długo, bowiem szczegóły planu ratunkowego dla instytucji finansowych w USA mocno rozczarowały inwestorów. Efektem była zdecydowana wyprzedaż na tamtejszych rynkach, a w
efekcie również na naszym kontynencie i główne indeksy kończyły na dziennych minimach, bądź w ich pobliżu.

WIG20 nie należał do wyjątków i też otworzył się na minusie. Podaż nie wykorzystała jednak tego impulsu i początek upłynął pod znakiem względnej stabilizacji. Po około półtorej godzinie niezdecydowania indeks ruszył jednak do góry, a jednym z impulsów była poprawa w Europie. Przed południem zdecydowanym ruchem rynek wyszedł na plus, a wzrosty dotarły w poliże oporu na 1600 pkt. Tu jednak walkę podjęła podaż. Początkowo nie doszło do większego osłabienia i zapanowała względna konsolidacja, ale na początku drugiej połowy notowań nastroje zaczęły się wyraźniej pogarszać, a WIG20 ruszył na południe i znów znalazł się na minusach. Ostatnia godzina handlu przyniosła jednak kolejny zryw byków oraz zmianę kierunku na wzrostowy. Ostatecznie nie udało się wprawdzie dotrzeć do wcześniejszych szczytów, ale była to piąta z rzędu sesja zakończona na plusie.

Pomimo kolejnego wzrostu nadal trudno o powody do większego optymizmu. Popyt nie wykorzystał bowiem dobrej pozycji do zdecydowanego przetestowania kolejnej z ważnych barier w przedziale 1600-1608 pkt. Zwyżki nie potwierdziły również po raz drugi z rzędu obroty, co może świadczyć, że potencjał byków powoli zaczyna słabnąć. Może to być w najbliższych dniach tym istotniejszy element, że wczorajsza mocna przecena dała kolejny argument niedźwiedziom i podejmą one aktywniejszą walkę przy oporze. Należy więc liczyć się już dziś dojdzie do osłabienia i choć w trakcie sesji możliwe są próby uspokojenia, to szanse na dalszą poprawę znacznie zmalały w obecnych warunkach. Pierwsze wsparcia w okolicach 1550 pkt. mogą nie wystarczyć, a kolejne to dopiero okolice tuż powyżej 1500 pkt

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)