Dzisiejsze notowania rozpoczęły się od niewielkich spadków, jednak bardzo szybko pojawił się popyt, który podnosił ceny.
Warszawski parkiet w tandemie z węgierską giełdą brylowały w Europie. Oznaczać to może zakupy przez kapitał zagraniczny, który na zachodnich parkietach wiele dzisiaj nie mógł zarobić. Polska giełda na powrót wykazuje więc swoją siłę. Zwyżki przyspieszyły po decyzji RPP, która zbiegła się z publikacją danych w USA.
Stopy zgodnie z oczekiwaniami większości analityków zostały obniżone do historycznie niskiego poziomu 3,75 proc. Co jednak ciekawsze, zza oceanu nadeszła kolejna porcja niezmiernie pozytywnych informacji, Otóż dynamika zamówień na dobra trwałego użytku była w lutym dodatnia, a sprzedaż nowych domów również zaskoczyła pozytywnie. Warto zwrócić szczególną uwagę na dane z rynku nieruchomości, gdzie każdy niedawno publikowany raport jest optymistyczny. W tym kontekście nie może dziwić postawa rynku, który niczym rakieta wystrzelił na północ. Byki dominowały do samego końca sesji, która zakończyła się ponad pięcioprocentową zwyżką wynoszącą indeks WIG20 zdecydowanie ponad poziom 1600 punktów.
Rynek pozostaje w byczym nastroju, który wspierany jest ogromnymi obrotami oraz kolejnymi informacjami z sektora finansowego. Po wczorajszych rewelacjach z Goldman Sachs's, dzisiaj w swoim wywiadzie dla Los Angeles Timesa prezes Bank of America poinformował, że już w przyszłym miesiącu chce rozpocząć spłatę 45 mld dolarów rządowej pomocy.
Na rynku walutowym dalej mamy do czynienia z niezdecydowaniem inwestorów. O poranku złoty szybko tracił na wartości, ale bycza postawa giełdowych graczy rozpoczęła falę umocnienia. Nie była ona jednak imponująca, gdyż ruchy walut naszego regionu były tłumione upadkiem rządu w Czechach, niezbyt optymistyczna informacja i to krótko po dymisji premiera Węgier.