Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawska giełda odzyskuje siły

0
Podziel się:

Nasza giełda wyróżniała się dziś pozytywnie nie tylko na tle regionu, gdzie indeksy kontynuowały silne spadki, ale także w porównaniu z głównymi europejskimi parkietami.

Warszawska giełda odzyskuje siły

Nie oznacza to jeszcze początku hossy, ale może wskazywać, że inwestorzy powoli zaczynają się w swych decyzjach kierować nie tylko emocjami, ale i racjonalną oceną sytuacji gospodarczej poszczególnych krajów. O tym, że coś zaczyna się dziać świadczy zdecydowany wzrost obrotów, które osiągnęły poziom najwyższy od października ubiegłego roku.

Polska GPW

Mimo mocno niekorzystnych sygnałów płynących z giełdy amerykańskiej i rynków azjatyckich oraz fatalnych nastrojów po wtorkowej sesji, dzień na warszawskim parkiecie zaczął się od wyraźnego wzrostu indeksów (WIG20 zyskiwał 1,7 proc. a WIG nieco ponad 1 proc.). Na rynek szybko jednak powrócił pesymizm i dno bessy zostało w istotny sposób pogłębione. Wskaźnik największych spółek tracił już ponad 5 proc. i działo się to przy sporych obrotach. Jeszcze przed południem nastąpił kolejny zwrot. Indeksy zaczęły odrabiać straty początkowo powoli, a później już w całkiem dobrym tempie. Warszawa była dziś zdecydowanie najsilniejszym rynkiem w całej Europie. Co ciekawe, zachowywała się odmiennie niż do niedawna towarzyszące jej w spadkach indeksy giełdy węgierskiej, czy czeskiej (BUX stracił dziś 7,6 proc., PX 3,5 proc. a rosyjski RTS zniżkował o niemal 5 proc.). To zaś może wskazywać, że powodem wzrostów na naszym rynku nie jest tylko zwykłe odreagowanie wcześniejszej przeceny. Tezę tę zdają się potwierdzać także obroty, bardzo wysokie jak na ostatnie czasy. Wczesnym popołudniem przekroczyły one miliard złotych, czyli były prawie dwukrotnie wyższe, niż trakcie sesji z poprzedniego tygodnia. Końcówka sesji była znów nieco gorsza ale główne indeksy zakończyły dzień wyraźnie na plusie, przerywając czarną serię pięciu kolejnych spadków, która sprowadziła WIG20 o 16 proc. w dół a WIG o 13 proc. Ostatecznie obroty przekroczyły nieznacznie 2 mld zł. i były najwyższe od 10 października ubiegłego roku.

Giełdy zagraniczne

Amerykańscy inwestorzy w obawie przed skutkami recesji ostro wyprzedawali akcje na wtorkowej sesji, a przecena była bardzo silna. S&P stracił aż 4,6 proc., przełamując z łatwością poziom 800 punktów, uważany za barierę mogącą powstrzymać spadki. Teraz droga do nich stoi otworem. Dow Jones obniżył swoją wartość ,,tylko" o 3,8 proc.

Skala przeceny na rynkach azjatyckich nie była tak duża, mimo, że gospodarki tego regionu cierpią z powodu recesji jeszcze silniej, niż Stany Zjednoczone. Japoński Nikkei zniżkował o 1,45 proc., najsłabsza była giełda w Szanghaju, gdzie tamtejszy indeks stracił 3,5 proc.

Taka amerykańsko-azjatycka mieszanka nie mogła wróżyć niczego dobrego na rozpoczęcie dnia w Europie. Rynek jednak lubi zaskakiwać i sesje zaczęły się od niewielkich wzrostów indeksów. Później nastroje się pogorszyły ale nie było mowy o większej przecenie. Niemiecki Dax zakończył dzień spadkiem o 1,5 proc., francuski CAC stracił 1,2 proc a brytyjski FTSE zniżkował o 0,8 proc.

Dzisiejsze otwarcie amerykańskiej giełdy wypadło na plusie, ale optymizm szybko wyparował i tamtejsze indeksy po godzinie 16.00 traciły po około 1 proc.

Waluty

Wczorajsze wypowiedzi premiera Donalda Tuska dotyczące możliwości obrony naszej waluty, nie spowodowały reakcji na rynku. Dość powszechnie krytykowano szefa rządu za szczerość w kwestii ujawnienia poziomu, przy którym możliwe są interwencje. Eksperci uważają, że mogło to sprowokować inwestorów do sprawdzenia tych słów i spowodować, że rzeczywiście zbliżymy się do poziomu 5 zł za euro. Dziś jednak na rynku wiele się zmieniło. Również za sprawą deklaracji rządu o wejściu do systemu ERM-2 bez konieczności zmiany konstytucji oraz potwierdzenia przez premiera determinacji w działaniach mających na celu niedopuszczenie do nadmiernego osłabienia naszej waluty. W efekcie, po kilku dniach dynamicznych spadków, złoty zaczął wreszcie zyskiwać na wartości wobec głównych walut. Pierwsze godziny handlu nie wskazywały na odwrócenie się niekorzystnej dla złotego tendencji. Około południa nastąpił zdecydowany zwrot. Od najgorszego dziś momentu złoty zyskiwał do dolara prawie 12 groszy (umacniając się do niespełna 3,8 zł), 13
groszy do euro (prawie 4,8 zł) i 10 groszy do franka szwajcarskiego (3,23 zł). Zakończenie dnia dla polskiej waluty było nieco słabsze, ale nie zmieniło obrazu rynku.

Podsumowanie

Dzisiejsza poprawa sytuacji na rynkach finansowych cieszy, ale też nie powinna być impulsem do formułowania wniosków, że najgorsze już za nami i można myśleć o zdecydowanym kupowaniu akcji. Co prawda wtorkowa sesja wskazywała na objawy paniki, sygnalizującej możliwość rychłego zakończenia fali spadków, jednak nerwowość na rynku jest wciąż chyba zbyt duża, by podejmować poważniejsze decyzje inwestycyjne. Ostrożność w tym względzie wciąż jest wskazana.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)