Wczoraj WIG20 zanotował zniżkę rzędu 0.49% (2227.46 pkt). Po raz kolejny wykres blue chipów stracił na wartości, po dniu wcześniejszych wzrostów. Horyzontalny marazm wydaje się nie mieć końca, a indeks największych spółek warszawskiej giełdy nie może nabrać zdecydowanego kierunku dalszego marszu.
Z jednej strony impuls do mocniejszych wzrostów, i wybicia ponad tegoroczne maksima może przyjść ze Stanów Zjednoczonych w postaci dobrych wyników spółek za 3Q'09. Pesymistyczny scenariusz przewiduje zejście indeksu poniżej linie 2000 pkt. (korekta znosząca 10-20% wzrostów z ostatniego półrocza). Wczoraj giełdy na Wall Street zniżkowały, ponieważ gorsze od oczekiwanych wyniki sprzedaży w 3Q'09 podał największy na świecie producent kosmetyków i leków Johnson&Johnson, co wywołało wśród inwestorów obawy o dalsze publikacje wyników przez pozostałe spółki. DJIA spadł o 0,15%, a S&P zniżkował o 0,28%.
Optymizmem przed otwarciem sesji W Warszawie mogą nastrajać lepsze od prognoz wyniki Intela, opublikowane przez spółkę po zakończeniu sesji w Nowym Jorku, które sprawiają że kontrakty na Wall Street dziś rano zwyżkują. Skłania to do tezy, że możemy spodziewać się dodatniego otwarcia polskich indeksów.
Z technicznego punktu widzenia wsparcia należy szukać na linii 2200 pkt i 2180 pkt, a ewentualnego oporu ma poziomie 2240 pkt i 2260 pkt. Wynik całej sesji będzie zależny, oprócz notowań amerykańskich futures i otwarcia rynku kasowego, od danych makro, których dziś będziemy mieli wysyp. O 10.30 poznamy stopę bezrobocia w Wielkiej Brytanii za sierpień (prognoza 7,9%), a o 13 na rynek napłyną dane z amerykańskiego rynku nieruchomości - liczba wniosków o kredyt hipoteczny. O 14 nastąpi odczyt wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych za wrzesień (prognoza 3.6% r/r), a przed otwarciem sesji w USA, bo o 14.30, poznamy zmiany cen eksportu i importu (prognozy to odpowiednio 0,1% m/m i 0,2% m/m) oraz zmianę sprzedaży detalicznej we wrześniu (-2.1% m/m).