Indeks WIG20 po porannej konsolidacji w okolicy marcowych minimów, po południu ponownie zaczął tracić.
Pogorszenie nastrojów na rynkach europejskich na skutek wzrostu cen ropy do poziomu bliskiego 140 dolarów za baryłkę skutecznie zniechęciło graczy do kupna akcji. Po południu większość indeksów na GPW systematycznie osuwała się coraz niżej. Liderem spadków był indeks WIG20, który dotarł w okolice 2700 punktów i tracił ponad 1%. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku małych spółek, indeks sWIG80 jako jedyny zakończył dzień na plusie.
W trakcie dnia inwestorzy poznali dane o przeciętnym zatrudnieniu (+5,4%) i
wynagrodzeniu (+10,5%) w Polsce w maju, które okazały się zbliżone do prognoz i nie wpłynęły na rynek akcji. Zupełnie inaczej inwestorzy zareagowali na dane makroekonomiczne, które zostały opublikowane przed sesją w USA. Indeks NY Empire State, który obrazuje aktywność gospodarczą w rejonie Nowego Jorku spadł w czerwcu do -8,7pkt. (prog. -2pkt.) z -3,2pkt. w maju.
Po tak zaskakująco słabych danych indeksy do końca dnia spadały, stronie podażowej dodatkowo pomagała wysoka cena ropy. Spadki, które dotknęły dzisiaj GPW najbardziej odczuli posiadacze akcji dużych spółek. Indeks
WIG20 stracił dzisiaj 1,16% i zakończył dzień poniżej 2700 punktów. Indeks mWIG40 spadł o 0,19%. Jako jedyny na plusie dzień zakończył indeks sWIG80, który zyskał 0,83%.
Optymizmu inwestorów z końca ubiegłego tygodnia wystarczyło zaledwie na początek dzisiejszej sesji. Później warunki ponownie dyktowała strona podażowa, która sprowadziła indeks WIG20 poniżej 2700 punktów. Dzisiejsza sesja zweryfikowała siłę kupujących i po raz kolejny obnażyła słabość byków. Wymowa poniedziałkowej sesji jest pesymistyczna, chociaż indeks WIG20 nie przełamał minimów ustanowionych w ubiegłym tygodniu, to dalsze spadki w obecnej sytuacji wydają się nieuniknione.