Miniony zakończył się wzrostem indeksów, jednakże w dalszym ciągu na rynku można było zaobserwować sporą niepewność inwestorów, odnośnie kierunku dalszego kierunku ruchu cen. Mając na względzie skalę spadku w poprzednich dwóch tygodniach skala wzrostu nie jest satysfakcjonująca, jednakże z drugiej strony optymistycznych elementów doszukiwałabym się w fakcie, iż zakończenie tygodnia nastąpiło w pobliżu tygodniowych maksimów.
Taka sytuacja nie gwarantuje „z góry” wzrostu, lecz z drugiej strony inwestorom łatwiej jest sforsować opór, co z kolei może zachęcić innych do kupna. Początkowe sesji upłynęły pod znakiem spadku, który został zwieńczony w środowy poranek, po czym na kolejnych sesjach inicjatywę przejęli kupujący. W ujęciu sektorowym liderami były akcje spółek paliwowych, jak również akcji dużych banków. W gronie spółek energetycznych najlepsze wrażenie pozostawiły papiery PGNiG oraz PKN Orlen. W przypadku PKN motywów można doszukiwać w dokonanym przez spółkę zakupie rafinerii na Litwie, która winna zapewnić rozwój spółki przyszłości. Natomiast popyt na akcje dużych banków wynikał w moim odczuciu z utrzymania stóp procentowych przez RPP na dotychczasowym poziomie, co z kolei winno podtrzymać zainteresowanie ofertami kredytowymi banków i co nie mniej ważne winno zapewnić dalszy przypływ środków na giełdę z depozytów bankowych. Największy wzrost w tej grupie odnotowały akcje BZ WBK oraz PKO BP. Natomiast najsłabiej zachowywały akcje z branży informatycznej jak również spółek budowlanych, a wpływ na taki stan rzeczy miały przede wszystkim spadki akcji Polnordu, Softbanku oraz Emaxu. Na całym rynku największy wzrost odnotowały akcje spółek postrzeganych jako ryzykowne, a w tym gronie znalazły się walory: 7 Bulls, Capitala oraz Elektrimu. Skala wzrostu tych spółek mieściła się w zakresie 24-32 %. Natomiast straty ponieśli posiadacze akcji Sky Europe, wspomnianego wcześniej Polnordu oraz Mastersa. Generalna ocena minionego tygodnia jest pozytywna, bowiem tydzień zakończył się wzrostem indeksów, a zakończenie nastąpiło w pobliżu tygodniowych maksimów. Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do skali wzrostu, jak również do poziomu obrotów, który miał miejsce na sesjach wzrostowych. Były one w moim odczuciu stanowczo zbyt niskie, by mówić o definitywnym zakończeniu spadków.
