Wtorek przyniósł na warszawskim parkiecie piątą z rzędu spadkową sesję.
Wszystkie główne indeksy zakończyły dzień pod kreską, spadły również ceny większości spółek potwierdzając szerokość rynku po stronie sprzedających. Jednocześnie mimo zakończenia notowań poniżej zamknięcia z poniedziałku, wymowa sesji jest umiarkowanie pozytywna.
Jeśli przyjrzymy się przebiegowi notowań, to możemy wymienić 3 fazy - pierwsza to mocny spadek w dwóch pierwszych godzinach handlu, następnie przez kilka godzin WIG20 zatrzymał się i niemalże zamroził w okolicy istotnego technicznego wsparcia 1740 punktów, a końcowe godziny handlu to powrót kupujących. W ten sposób doszło do odbicia się indeksu największych spółek od poziomu wsparcia, co daje spore szanse na zakończenie kilkudniowego spadku.
Oczywiście należy stwierdzić, że popyt zachowuje się słabo - w przypadku silniejszej postawy kupujących powinniśmy być świadkami bardzo dynamicznego odskoczenia od wsparcia już w pierwszej połowie notowań, a w rzeczywistości przez większą część dnia postawa popytu była rozczarowująca.
W tym momencie można powiedzieć, że wsparcie na poziomie ok. 1735 punktów dla indeksu WIG20 będzie kluczowym punktem odniesienia na kolejne sesje. Póki znajdujemy się powyżej niego można na rynek patrzeć optymistycznie, w horyzoncie kilku tygodni nawet licząc na wzrosty powyżej 1900, 2000 punktów. Natomiast przełamanie wtorkowego minimum załamie taką koncepcję i powrócimy do dość mozolnego ruchu bocznego, z tendencją spadkową w krótkim terminie.
ZOBACZ TAKŻE: