Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wraca pesymizm, ale GPW trzyma się nieźle

0
Podziel się:

W drugiej połowie sesji sytuacja na parkiecie w dużej mierze już się rozjaśniła, niestety na niekorzyść byków. Indeksy znalazły się poniżej wczorajszego zamknięcia.

Wraca pesymizm, ale GPW trzyma się nieźle

Godz. 14:30, Paweł Satalecki* *

Widać, że rynki na świecie zapomniały przez chwilę o swoim optymizmie. Spadek zysku netto rzędu 50 proc. podał Bank of New York, co zaowocowało spadkiem kursu kontraktów terminowych w USA. Za tym poszły pozostałe parkiety w Europie (także w Polsce), które czekały na jakieś rozstrzygnięcie.

Tymczasem wcześniej publikowane dobre wyniki banków, jakoś nie zwracano uwagi. Chociaż fakt, faktem, że duże rezerwy Bank of America mogą niepokoić.

Cały czas GPW zachowuje się i tak lepiej od Europy. To dobry znak, podobnie jak obroty, które nie chcą szybko rosnąć. Póki co mamy do czynienia więc z korektą wzrostów.

Inwestorzy czekają na jakiś ruch

Godz. 12:10, Paweł Sataleck

W porównaniu do indeksów w Europie nasza giełda radzi sobie całkiem nieźle. WIG20 po południu wzrastał o 1,5 procent. Zdecydowanie to jednak cały czas rzecz numer jeden, którego na rynku brak.i* *

Po wczorajszych mocnych spadkach zarówno na Starym Kontynencie jak i w USA rynek jest obecnie nieco rozchwiany - nie wiadomo czy indeksy cofną się teraz do poziomów sprzed marca, czy mamy do czynienia tylko z korektą wzrostu.

Najlepiej więc czekać na rozwój wydarzeń - w ten sposób mniej więcej przebiega dzisiejsza sesja. Obroty, podobnie jak wczoraj, nie powalają, choć prawdopodobnie będą wyższe. Na rękę byłoby gdyby przekroczyły one 1,2-1,5 mld zł na koniec sesji, udowadniając, że inwestorzy wykorzystali spadki do kolejnych zakupów.

Całkiem nieźle z sytuacji wykaraskał się Optimus, który w południe tracił _ tylko _ 10 proc., po tym jak spółka podała, że zapowiadana przez media umowa z Chińczykami (_ Parkiet _ pisał o Japończykach) nie doszła do skutku.

W porównaniu do wczoraj uspokoił się także rynek walutowy, słabość złotego była do południa ograniczona.

Na razie posiadaczom akcji pozostaje czekać na rozwój wypadków, przy równoczesnych bliskim ustawieniu stop-lossów. Myślę, że poważniejszym testem dla korekty byłby poziom 1600 pkt. na WIG20.**

GPW: Brak zdecydowania **

Godz. 9:25, Jacek Mysior

Początek wtorkowej sesji na giełdzie w Warszawie upłynął pod znakiem niezdecydowania rodzimych inwestorów. Główne wskaźniki naszego rynku w pierwszych minutach sesji falowały w okolicach wczorajszego zamknięcia.

Fatalna sesja na nowojorskiej giełdzie nie wywołała szczególnej reakcji w Europie ponieważ takiego scenariusza wydarzeń na amerykańskim rynku spodziewano się już wczoraj. Niewykluczone że na dzisiejszej sesji za Oceanem dojdzie do odreagowanie wczorajszej przeceny co dajeszanse na powstrzymanie korekty spadkowej podczas wtorkowego handlu na europejskich parkietach.

Godz .6:30, Marek Knitter

Początek tygodnia przyniósł dalszy ciąg korekty. Jeśli nie nastąpi szybko znacząca poprawa nastrojów na globalnym rynku, to u nas spadki będą kontynuowane.

Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się od niewielkiego wzrostu. Jednak już po godzinie 10. wraz z parkietami w całej Europie szybko spadaliśmy w dół. Jedynie publikacja lepszych jak się wydaje danych makroekonomicznych o godz.14 dotyczących polskiej produkcji przemysłowej, która spadła w marcu 2 proc. przy prognozie spadku o 5,3 proc. (analiza Money.pl) zdołała jedynie na chwilę poprawić obraz na GPW.

W Stanach Zjednoczonych powróciły obawy inwestorów o stabilność finansową banków. Tym razem Bank of America pochwalił się, że zanotował w I kwartale tego roku zysk na akcję w wysokości 44 centów. Inwestorzy odebrali, to jako kolejną sztuczkę księgową. Złe nastroje podtrzymał Conference Board, który podał, że indeks wyprzedzający koniunktury spadł w marcu o 0,3 proc., po spadku w lutym o 0,2 proc. po korekcie.

Ostatecznie indeks S&P spadł o 4,28 proc., a Dow Jones o 3,56 proc. Technologiczny Nasdaq zniżkował o 3,88 proc.

Charakterystyczne dla okresu bessy są szybkie zmiany nastrojów. Po kilku tygodniach poprawy mamy ponowny powrót do bardziej stabilnych inwestycji. Rosły, więc ceny złota i srebra. Warto zauważyć, że dolar zyskuje już piąty dzień z rzędu. Może to, oznaczać kolejne sesje na rynkach akcji z przewagę sprzedających.

Scenariusz jaki rysuje się przed naszym rynkiem nie napawa, więc obecnie optymizmem. Część inwestorów może rozpocząć proces spychania indeksu WIG20 do kolejnych poziomów, gdzie zapewne rozpocznie się próba obrony wsparć. Jeśli przełamiemy poziom 1650 punktów - a już niewiele nam brakuje - to równie szybko możemy zobaczyć 1600 punktów. Jednak za tezą, że przy obecnych wartościach (1600-1650) włączy się do gry popyt przemawia wczorajsza dużo niższy wolumen obrotów. Jeśli jednak za granicą nie nastąpi również lekkie odreagowanie, to dzisiaj będziemy mieli powtórkę z poniedziałku. Najpierw wzrost, a później bolesny spadek. Przy pesymistycznym założeniu rozpoczniemy sesję pod kreską.

Inwestorzy do czasu publikacji wyników kwartalnych spółek mogą nie przejawiać większej chęci do powiększenia swojego stanu posiadania na rynku akcji, a raczej do dalszego skracania pozycji. Stan niepewności może się utrzymać do czasu, aż przez rynek przewiną się publikacje wyników kwartalnych wszystkich najważniejszych spółek z GPW.

Dalsza perspektywa rysuje się już jednak bardziej optymistycznie. Starszy analityk Moody's Investors Service, Kenneth Orchard stwierdził, że przyznanie Polsce dostępu do linii kredytowej z MFW powinno wspomóc stabilność ekonomiczną kraju, redukując m.in. wahania na rynku walutowym. Z kolei Michael Trudel z funduszu uważa, że złoty jest najbardziej godną zaufania walutą regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Nic tylko czekać na kolejny napływ środków od zagranicznych inwestorów.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)