Na część z tych danych będziemy jednak mogli jeszcze zareagować dzięki wydłużonej od 1 stycznia sesji – o 16 poznamy liczbę sprzedanych nowych domów w Stanach, zaś pół godziny później zmiany w tygodniowych zapasach paliw. Jednak na decyzję FOMC w sprawie stóp procentowych będziemy mieli szansę zareagować dopiero jutro.
Na wczorajszej sesji byki nie obroniły poziomu 2700 pkt., jednak niedźwiedzie przebiły go zaledwie o 4 punkty – indeks w dół ciągnął KGHM w reakcji na spadające ceny miedzi i w mniejszym stopniu PKO BP. Co może martwić, to utworzenie czarnej świecy o dużym korpusie na szczęście niepopartej zwiększonym wolumenem, jednak w ewentualnym odbiciu nie mogą przeszkadzać, tak jak zrobiły to wczoraj, dane makro.
Wczorajsza propozycja Obamy przedłużenia o dwa lata zamrożenia uznaniowych wydatków budżetowych do 2015 roku raczej nie wpisuje się w politykę pobudzania popytu poprzez zwiększanie podaży pieniądza, jednak Ameryka musi wprowadzać ograniczenia wydatków, aby zmniejszyć gigantyczny deficyt budżetowy sięgający 1,4 biliona dolarów. Obligacje już zareagowały – rentowność 30-latek zanurkowała 8 pb, gdy inwestorzy rzucili się do zakupów.
Dziś byki stają z jednej strony przed trudnym zadaniem, gdyż padła psychologiczna bariera 2700 pkt., której przebicie może zachęcić niedźwiedzie do śmielszego ataku i wystraszyć co poniektórych inwestorów, z drugiej jednak strony przebicie tej bariery może stanowić zachętę dla byków do uzupełnienia swoich portfeli akcjami po okazyjnych cenach.
Która opcja zwycięży okaże się już wkrótce, jednak do sukcesu oprócz chęci potrzeba bykom zahamowania spadków cen miedzi i ropy i dobrych wieści płynących z raportów spółek amerykańskich. Wczorajsze raporty były remisowe – 3M i Yahoo rozczarowały inwestorów a DuPont i EMC mile zaskoczyły. Azja zakończyła dzisiejszą sesję w większości po zielonej stronie mocy, choć Nikkei spadł o 0,6% na skutek spadku cen akcji spółek dostawczych spowodowanych spadkiem opłat za przewóz towarów.
Euro wciąż umacnia się do dolara na fali wzrostu optymizmu odnośnie do prognoz wzrostu gospodarczego – złoty jego śladem także powoli umacnia się do amerykańskiej waluty. Ceny miedzi są uzależnione od zachowania się Chin, a według analityków chiński popyt na miedź może spaść w najbliższym czasie z powodu zbyt wysokich cen. Ropa Brent otworzyła się dziś o 0,5%, zaś miedź o 0,6% wyżej od wczorajszego zamknięcia, tak więc są nadzieje na odbicie spółek surowcowych – TKO Lotosu i Orlenu na razie zapowiadają wzrosty.