Wczorajsza sesja przyniosła długo oczekiwane wybicie ponad lokalne szczyty ze stycznia i maja bieżącego roku, zlokalizowane w okolicach 1920-21 pkt.
**Notowania w ciągu dnia osiągnęły maksymalny poziom 1984,4 pkt, tak więc już niewiele zabrakło do psychologicznej bariery 2000 pkt, ponad którą indeks ostatni raz znajdował się w połowie października 2008 roku. Ostatecznie notowania zakończyliśmy na poziomie 1968,7 pkt, po wzroście o 2,7%.
Sesja za oceanem także przyniosła wzrosty głównych indeksów, ale nie były one już tak imponujące jak u nas. S&P500 i DJIA zyskały po 0,2%. Zwrócić można uwagę na fakt, że S&P500 nadal ma problem z zdecydowanym przebiciem szczytu z początku lutego.
Dziś rano na rynkach przeważał jednak dalej kolor zielony. Japoński Nikkei225 wzrósł o 0,4%. Na plusach notowane były także kontrakty na S&P500. Duży wpływ na dzisiejsze notowania będą mieć dane makro z USA, których dość sporo napłynie popołudniu. Najpierw pojawią się publikacje z tamtejszego rynku pracy: Raport Challengera (13.30) oraz ADP (14.15) za maj.
O 16.00 z kolei opublikowana zostanie wartość ISM dla sektora usług za maj oraz wskaźnik zamówień na dobra trwałego użytku za kwiecień. O tej samej porze spodziewane jest także publiczne wystąpienie Bena Bernanke. Najbliższym oporem dla WIG20 jest poziom 2000 pkt. Z kolei niekorzystnym dla byków obrotem sprawy byłoby powrotne zejście poniżej 1920 pkt.