Doniesienia ze sceny politycznej w naszym kraju zdominowały przebieg środowej sesji na warszawskim parkiecie. Pogrzebanie szans na utworzenie koalicji PiS i PO sprowokowało do wyprzedaży akcji.
Do przełomu doszło w okolicach południa, kiedy PiS zgłosił swoją kandydaturę marszałka sejmu, która została ostatecznie przez sejm zaakceptowana. Pogrzebanie szans na stworzenie oczekiwanej przez rynek koalicji PO i PiS sprowokowało do pozbywania się polskiej waluty i wyprzedaży akcji. Silny spadek WIG20, który jeszcze godzinę przed zamknięciem sesji notował ponad dwuprocentowy spadek, ostatecznie w końcówce notowań został zatrzymany, a odważniejsze kupno pozwoliło stracić głównemu indeksowi jedynie 0,87 procent.
Tradycyjnie impet strony podażowej skoncentrował się na walorach spółek o największej kapitalizacji. Od jednego do dwóch procent straciły ostatecznie akcje TPSA, PKNOrlen, Pekao, KGHM, BZWBK i Lotosu, choć skala ich spadku w trakcie notowań osiągała nawet trzy i cztery procent. Silniej od rynku zachowały się tym razem akcje PKO BP, BPH, Orbisu oraz Mondi. Przecenie oparły się również największe spółki sektora informatycznego Prokom, Computerland i Softbank. Mimo nerwowej realizacji zysków na wzroście zakończył sesję kurs PGNiG. Po czteroprocentowej zwyżce absolutny szczyt ustanowiły akcje Getinu. Zdecydowanie gorzej powiodło się papierom m.in. PCGuarda, Stalprofilu, Hydrobudowy, Skotanu, Boryszewa i Artmana.
Narastające się w obecnej sytuacji ryzyko polityczne będzie na najbliższych sesjach zniechęcało do zakupów akcji rodzimych spółek. Przeciwnie, do działania zmotywowana może okazać się strona podażowa dodatkowo skutecznie motywowana słabnącym złotym. Powszechne oczekiwany, dalszy, głęboki spadek nie jest w moim odczuciu do końca w tym momencie jednak przesądzony.
