Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Z funduszy odpłynęły 2 mld zł

0
Podziel się:

Marzec był piątym z rzędu miesiącem, w którym klienci TFI więcej środków wypłacali niż wpłacali. Tym razem saldo wyniosło minus 1,9 mld zł.

Marzec był piątym z rzędu miesiącem, w którym klienci TFI więcej środków wypłacali niż wpłacali. Tym razem saldo wyniosło minus 1,9 mld zł.

Klienci TFI wypłacili z funduszy 9 mld PLN, a wpłacili do nich 7 mld PLN - poinformowały dziś Analizy OnLine. Wcześniej ta sama firma podała, że najwięcej środków straciły fundusze mieszane (prawie 1,1 mld PLN) oraz fundusze akcji polskich (ok. 330 mln PLN). Warto odnotować, że pomimo utrzymujących się odpływów z funduszy, a tym samym środków wycofywanych przez TFI z giełdy, w marcu indeksy giełdowe nie pogłębiły swoich dołków ze stycznia, zatem przynajmniej w tym okresie odpływ środków z TFI był rekompensowany przez zakupy akcji przez innych inwestorów - najprawdopodobniej Otwartych Funduszy Emerytalnych.

SYTUACJA NA GPW

Szansa na wzrosty, która rysowała się rano okazała się czysto iluzoryczna. Po neutralnym otwarciu rynek osuwał się do wczesnego przedpołudnia, a kiedy WIG20 dotarł do 2930 pkt ustabilizował notowania. Łatwo się zorientować, że nie była to specjalnie emocjonująca sesja, co poświadczają również obroty, które na całym rynku akcji podliczono na nieco ponad 800 mln PLN. Ale sesja generalnie nie należała do udanych dla posiadaczy akcji - podrożały papiery 48. spółek, przy 243. taniejących. Obroty przy papierach taniejących były 10-krotnie większe niż przy drożejących. Nie mniej sytuacja techniczna indeksów po dzisiejszej sesji nie zmieniła się istotnie.

GIEŁDY W EUROPIE

Giełdy europejskie odreagowały piątkowe wzrosty, które wypchnęły je najwyżej od półtora miesiąca. O godz. 17.15 niemiecki DAX tracił 1 proc., francuski CAC 1,2 proc., a brytyjski FTSE100 zaledwie 0,2 proc. Impulsem do realizacji zysków była rosnąca cena ropy, na czym najbardziej ucierpiały akcje linii lotniczych oraz producentów samochodów. Sporym wahaniom podlegały również spółki finansowe, po ogłoszeniu planu Banku Anglii, który chce zwiększyć płynność w sektorze bankowym o kolejne 50 mld GBP. Ta informacja nie wzbudziła jednak zbyt dużego entuzjazmu, ponieważ pojawiły się wraz z nią zapowiedź nowej emisji akcji przez bank RBS oraz obniżenie rekomendacji dla Barclays przez Merrill Lynch. Na czerwono rozpoczęła również tydzień giełda amerykańska, m.in. za sprawą słąbych wyników Bank of America. Dwie godziny po rozpoczęciu notowań S&P i Dow Jones traciły po 0,6 proc.

WALUTY

W ciągu dnia euro podrożało do ponad 1,59 USD, mimo że tydzień rozpoczynało od poziomu niższego o ok. dwa centy. Powrót euro w okolice historycznych szczytów wobec dolara był możliwy dzięki wypowiedziom przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego, którzy dali do zrozumienia, że problem zażegnania wysokiej inflacji bynajmniej nie został rozwiązany. Po drugie dzisiejsza seria raportów kwartalnych ze strony amerykańskich spółek raczej rozczarowała inwestorów i obawy o recesję w USA powróciły na rynek.

Jen umocnił się dziś o 0,3 proc. do dolara i spadł w takim samym stopniu wobec euro.

U nas dolar powrócił już w okolice 2,14 PLN, euro staniało do 3,413 PLN, frank spadł natomiast do 2,125 PLN. O umocnieniu złotego nadal decyduje dysparytet w stopach procentowych między Polską i strefą euro, oraz układ notowań na światowych rynkach.

SUROWCE

Ropa kontynuuje wzrosty, które trwają praktycznie bez przerwy od początku kwietnia. Londyńska baryłka brent ustanowiła dziś nowy rekord na poziomie 114,75 USD, a nowojorska crude na poziomie 116,90 USD. To wynik reakcji na komentarz OPEC o pozostawieniu produkcji na dotychczasowym poziomie oraz na doniesienia z Nigerii, gdzie ataki rebeliantów zakłóciły wydobycie. Miedź zaczęła dzień od lekkiej zwyżki, która była odreagowaniem po piątkowej przecenie oraz reakcją na spadek zapasów na giełdzie w Londynie do poziomów najniższych od początku stycznia.

Po południu zyski jednak zostały oddane i cena tony spadła do poziomu 8.550 USD, czyli 0,3 proc. poniżej piątkowego zamknięcia. Inwestorzy ciągle obawiają się o wpływ rekordowych cen miedzi na popyt zgłaszany przez Chiny, więc za każdym razem gdy cena zbliża się w okolice historycznych maksimów fundusze hedgingowe wstrzymują się z zakupami.

Złoto pozostaje w okolicach 917 USD, pomimo umocnienia eurodolara. Najwidoczniej inwestorzy uważają, że jest ono tymczasowe.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)