Popyt nie pozwolił na większą zniżkę
Środową sesję na GPW możemy zaliczyć do umiarkowanie udanych dla posiadaczy akcji. Po słabym początku notowań, na co wpływ miało pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie, w drugiej połowie sesji indeksy odreagowały i ostatecznie zaliczyły niewielką aprecjację. Widoczna była również relatywna siła rynków wschodzących względem development markets. Z kolei wzrostową końcówkę na naszym rynku zapewnił korzystny początek notowań na Wall Street oraz publikacja sprzyjających danych makro.
Za Oceanem wracają obawy o podwyżkę stóp procentowych
We środę w USA akcje wyraźnie zyskiwały na wartości, a aprecjacji przewodził sektor finansowy i spółki energetyczne. Inwestorzy dyskontowali publikację danych makro o wyższej od oczekiwań kwietniowej dynamice wzrostu indeksu podpisanych umów kupna domów. Ostatecznie sesja zakończyła się powrotem indeksu S&P500 w okolice psychologicznego poziomu 1.100 pkt. Wczoraj natomiast na Wall Street doszło do konsolidacji, a kontynuację odreagowania ograniczyły mieszane dane makro (zamówienia w przedsiębiorstwach i indeks ISM w sektorze usług) oraz wypowiedzi przedstawicieli FEDu. Zdaniem prezesa Rezerwy ze stanu Oklahoma, konieczna będzie podwyżka stóp procentowych do 1 procenta, do której powinno dojść pod koniec okresu wakacyjnego.
Indeksy w impasie
Z punktu widzenia analizy technicznej indeks WIG znajduje się obecnie mniej więcej w połowie strefy ograniczonej poziomami 40 tys. pkt. od dołu i 42 tys. pkt. od góry. Dopiero kierunek wybicia z tego obszaru pozwoli na określenie dalszej koniunktury w średnim terminie. Od dołu stronę popytową wspiera pozytywny układ 2B opisany powrotem indeksu ponad poziom dołka z 7 maja br. Od góry natomiast mamy linię szyi negatywnej formacji z drugiej połowy kwietnia br. W krótkim terminie przewagę utrzymuje strona popytowa, co powinno skutkować testowaniem górnego ograniczenia strefy konsolidacji.
