Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Zapowiada się spokojna sesja

0
Podziel się:

Zgodnie z tym, co można było przypuszczać pierwsza sesja nowego miesiąca przyniosła realizację zysków ze zwyżki, jakiej byliśmy świadkami w minionym tygodniu.

Zapowiada się spokojna sesja

Osłabienie nie było na tyle istotne, by można mówić o zakończeniu odreagowania. Tym bardziej, że na naszym parkiecie aktywność inwestorów pozostawiała bardzo wiele do życzenia.

Pod presją znalazły się głównie spółki surowcowe, czego można było się spodziewać w związku z gorszymi notowania miedzi i ropy naftowej. Niewykluczone przy tym, że tendencja ta utrzyma się, gdyż oznaki coraz większej siły zaczyna wykazywać dolar.

Przypomnijmy, że jego deprecjacja w poprzednich miesiącach była jednym z głównych motorów napędowych wzrostu cen paliw i metali szlachetnych. Natomiast metale przemysłowe, w tym miedź, wykazywały słabość związaną ze złą sytuacją na rynku nieruchomości w Ameryce.

Można przypuszczać, że przy niekorzystnym nastawieniu inwestorów do metali przemysłowych i rosnących ich zapasach, ewentualna zwyżka wartości dolara zostałaby potraktowana jako zachęta do ponownego ich pozbywania się. Z punktu widzenia rynków wschodzących byłby to bardzo zły znak, tym bardziej jeśli utrwali się obserwowana w ostatnich dniach tendencja spadkowa na rynku ropy. Wiele na to wskazuje, bo inwestorzy zaczęli dostrzegać zagrożenie dla popytu na ten surowiec ze strony możliwego zwolnienia światowej gospodarki.

_ Inwestorzy w dalszym ciągu mogą mieć problem ze wskazaniem kluczowych czynników determinujących rozwój wydarzeń na giełdach. Poniedziałek nie pomógł w ich odnalezieniu. _Listopadowy indeks ISM dla sektora przemysłowego wypadł w USA nieco lepiej od prognoz, co jednak nie zmieniło faktu, że spadł w porównaniu z październikiem i kolejny miesiąc balansował na krawędzi 50 pkt, oddzielających rozwój od recesji. Zresztą nie do końca jest przesądzone, czy lepsze dane makroekonomiczne byłyby teraz z radością witane na giełdach.

Dlaczego? Chodzi o zachowanie rynku obligacji, gdzie w przypadku długoterminowych papierów doszło w ostatnim czasie do bardzo silnego spadku rentowności. Stało się tak ze względu na oczekiwane kolejne cięcie stóp procentowych oraz popyt na bezpieczne aktywa.

Jednocześnie jednak dochodowość obligacji zmalała tak bardzo, że niewiele różni się od wskaźnika inflacji CPI. To nieczęsta sytuacja, by różnica, czyli realna zyskowność obligacji, była tak niewielka jak teraz (0,3%). W ostatnich 35 latach taka sytuacja miała miejsce zaledwie cztery razy. Za każdym w niedługim czasie prowadziła do wzrostu rentowności. Podniesienie się dochodowości byłoby w obecnej sytuacji, gdy prognozy zysków na obecny kwartał są bardzo skromne, zła wiadomością dla giełd.

Dość spokojnie przyjmowanie przez inwestorów obniżających się prognoz zysków na ten i kolejny kwartał można właśnie tłumaczyć spadającą rentownością, która czyni wyceny akcji na ich tle bardziej atrakcyjnymi. Zasada jest tu prosta.

Rentowność długoterminowych obligacji porównuje się ze stopą zysku dla akcji, czyli odwrotnością wskaźnika cena/zysk. Tym samym przy spadku dochodowości obligacji proporcja pozostaje na niezmienionym poziomie, gdy zwiększy się wskaźnik cena/zysk.

Sytuacja na rynku obligacji w USA urasta zatem do jednego z kluczowych czynników rzutujących na możliwy rozwój wypadków na giełdach. Rentowność stała się mało atrakcyjna w zestawieniu z inflacją, coraz bardziej odbiega też od stawek na rynkach międzybankowych, gdzie poniedziałek był kolejnym dniem podnoszenia się oprocentowania pożyczek w euro, dolarach i funtach brytyjskich. Te trudności z płynnością przy działaniach banków centralnych przeciwdziałających im muszą martwić. Równocześnie wyższe stawki napędzają napływy do funduszy pieniężnych, a odciągają kapitał od obligacji i akcji.

U nas natomiast sytuacja na rynku obligacji jest inna. Szacunki listopadowej inflacji znów popchnęły rentowność w górę, czemu sprzyjało też niekorzystne nastawienie do aktywów z rynków wschodzących i generalnie do bardziej ryzykownych inwestycji.

Stymulowały je doniesienia o planowanym obniżeniu ratingu dla długu emitowanego przez wehikuły inwestycyjne (SIV) lokujące w aktywa o wyższej rentowności a pozyskujących środki dzięki krótkoterminowym instrumentom finansowym. To pobudziło obawy o możliwości pozyskiwania przez takie podmioty finansowania.

Dziś kolejny dzień, w którym brakuje publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Ciekawa będzie decyzja Banku Kanady w sprawie stóp procentowych i komentarze jej towarzyszące.

Może to rzucić więcej światła na postrzeganie sytuacji przez banki centralne, przygotowując rynki do czwartkowych decyzji Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego oraz przyszłotygodniowej decyzji Komitetu Otwartego Rynku w USA. Zniżki w Azji będą kształtować ostrożny klimat w Europie na giełdach, ale w sumie powinna to być kolejna spokojna sesja.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)