Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Została już tylko spekulacja

0
Podziel się:

O ile przez długą część wiosennych zwyżek na rynkach akcji można był dopatrywać się fundamentalnych przesłanek ku nim, to latem ruch w górę zaczął przybierać coraz bardziej spekulacyjny charakter.

Została już tylko spekulacja

Wczorajsza sesja była tego najostrzejszym przykładem. Jeszcze o 15.00 WIG miał 34,4 tys. pkt. Skończył dzień blisko 800 pkt wyżej. W końcowej części wygenerował zatem ponad połowę wczorajszej zwyżki. Do tego obroty w końcowej fazie były bardzo duże. W takich momentach trudno jednak mówić, by inwestorzy podejmowali racjonalne decyzje - raczej dają się ponieść chwili. Bez wątpienia nasza giełda znajduje się w trendzie zwyżkowym, ale takie sesje, jak wczorajsza znacząco zwiększają ryzyko inwestowania zgodnie z nim. Dziś stajemy przed pytaniem podobnym, jak w II kwartale 2007 r., kiedy rynek szaleńczo piął się w górę. Czy zachować rozsądek i nie uczestniczyć w takim ruchu, czy też poddać się euforii, ryzykując gwałtowne odwrócenie się trendu. Dla inwestorów, dla których codzienna spekulacja nie jest powszednim, warto zalecić pierwszą postawę i powiedzieć, że warunki do kupowania akcji są
dziś niekorzystne.

Przyczyną silnego wzrostu na wczorajszej sesji było początkowe zachowanie amerykańskiej giełdy, która mocno zyskiwała. To było też ciekawe, gdyż nie do końca wiadomo było dlaczego pojawił się tak duży optymizm. Próbowano go tłumaczyć liczby osób pobierających zasiłki dla bezrobotnych, ale jednocześnie mieliśmy wzrost liczby nowych bezrobotnych. Trudno więc te wiadomości było uznać za powód do dużego optymizmu. Wyniki spółek za II kwartał były zróżnicowane. Zwyżkę otaczała więc ,,aura tajemniczości", która zapewne była przyczyną tak mocnego ruchu w górę na naszym rynku. Inwestorzy woleli ,,na wszelki wypadek" kupić akcje, gdyby w Ameryce doszło do naprawdę dużego wzrostu. Zresztą po okresie długich zwyżek takie zachowania, gdzie w końcowych fazach notowań dochodzi do silnych ruchów w górę, są dość charakterystyczne dla giełdy. Oznaczają, że rynek z fazy akumulacji przeszedł w fazę dystrybucji. Często jest to bardzo zyskowny okres, ale też przynosi gwałtowne zwroty sytuacji. Z czymś takim trzeba się liczyć
także obecnie.

WIG prawie w całości odrobił już straty powstałe w trakcie najbardziej gwałtownej wyprzedaży związanej z bankructwem Lehman Brothers. Dotarliśmy do poziomu z początku października 2008 r. Okolice 36 tys. pkt stanowią silny opór, ale w trendzie istotniejsze są wsparcia. Dlatego wciąż kluczową barierą pozostaje 32,4 tys. pkt, związane z czerwcowym szczytem. Dopóki indeks nie znajdzie się poniżej niego nie ma powodu, by obwieszczać zakończenie tendencji. Nie zmienia to jednocześnie faktu, że ostatnie zachowanie naszej giełdy sugeruje, że może na niej stać się wszystko.

WYKRES DNIA

Najważniejszym wydarzeniem kończącego się tygodnia będzie dzisiejsza publikacja danych o amerykańskim PKB w II kwartale. Często reakcje inwestorów na te dane są bardzo gwałtowne. Prognozy analityków mówią o znaczącej poprawie względem trzech pierwszych miesięcy tego roku. W perspektywie mamy też dalsze wychodzenie na prostą gospodarki USA. Tymczasem spadek amerykańskiego PKB nie przekroczył jeszcze poziomów notowanych w poprzednich recesjach. Jak więc to połączyć z przekonaniem, że mamy największy kryzys w powojennej historii?

Premia za ryzyko

Indeks EMBI+, obrazujący różnicę w rentowności obligacji skarbowych na rynkach wschodzących i dojrzałych, będący popularną miarą podejmowanego przez inwestorów ryzyka, spadł ostatnio poniżej 400 pkt. Ostatni raz tak nisko był 10 miesięcy temu. Tym samym zniwelował ponad 2/3 zwyżki, jaka była jego udziałem w minionym roku.

Takie zachowanie jest odzwierciedleniem nadziei na to, że globalna recesja dobiega końca, a gospodarczemu będą przewodzić emerging markets. Na dobrym postrzeganiu rynków wschodzących korzysta też Polska. Dzięki temu drożeją nasze aktywa - akcje, waluta i obligacje.

Topniejąca w oczach różnica, która przez ostatnie 3 lata (w okresie korzystnego i fatalnego postrzegania rynków wschodzących) wynosiła średnio 324 pkt wobec mniej niż 390 obecnie, każe oczekiwać coraz większego zrównywania się stóp zwrotu na rynkach wschodzących i dojrzałych. Tym samym zachowanie tych pierwszych silniej zależało od notowań na drugich.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)