Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Zdecydowany ruch Fed

0
Podziel się:

Wyczekiwana przez inwestorów przez kilka ostatnich dni decyzja amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie stóp procentowych okazała się sporym zaskoczeniem.

Zdecydowany ruch Fed

Wyczekiwana przez inwestorów przez kilka ostatnich dni decyzja amerykańskiego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie stóp procentowych okazała się sporym zaskoczeniem.

Nie tylko ze względu na cięcie kosztu pieniądza aż o pół punktu bazowego, do 4,75%, ale również na komentarz towarzyszący decyzji. Został odebrany jako deklaracja podjęcia kolejnych działań mających na celu uchronienie amerykańskich rynków i gospodarki od negatywnych konsekwencji załamania na rynku kredytów hipotecznych. W euforii po takiej decyzji FOMC uwadze inwestorów zdaje się umknęło odwołanie się do dwóch zmiennych - podejmowane działania będą miały na względzie wspieranie stabilności cen i wzrostu gospodarczego.

We wtorek publikowane dane o inflacji PPI w sierpniu nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy problem nadmiernego wzrostu cen w gospodarce został ostatecznie zażegnany. Inflacja bazowa PPI wyniosła w skali roku 2,2%, co oznaczało podtrzymanie tendencji zwyżkowej z ostatnich miesięcy. Dziś poznamy inflację CPI, która rzuci więcej światła na ten aspekt decyzji władz monetarnych.

Poza rynkiem obligacji reakcje rynków były zgodne z tym, czego można było oczekiwać po radykalniejszym cięciu stóp od prognozowanego. Ostro w górę poszła giełda, silnie stracił dolar. Reakcja rynku obligacji była niejednoznaczna. Większe emocje nie zaznaczyły się też na rynku towarów. W przypadku papierów skarbowych wcześniejszy spadek rentowności zdyskontował już mocne poluzowanie polityki pieniężnej, ale nie można wykluczyć, że wstrzemięźliwość inwestorów wynikała też z wiążącego się z dużym cięciem stóp ryzyka wymknięcia się inflacji spod kontroli.

Największe wrażenie na pewno zrobiła zwyżka giełdy. S&P 500 wzrósł w największym stopniu od wiosny 2003 r. Pytanie, ile w tym było racjonalnej oceny sytuacji, a ile emocji. Dziś za wcześnie o tym wyrokować. W przeszłości zdarzało się, że prawdziwą reakcję giełdy na decyzje władz monetarnych poznawaliśmy nie tego samego dnia, ale następnego, gdy inwestorzy trochę ochłonęli i zaczynali na chłodno kalkulować. W związku z tym, z pewną rezerwą należy podejść do wtorkowej reakcji, choć wszystko wskazuje na to, że w istotny sposób wpłynie na bieg zdarzeń podczas środowej sesji na Starym Kontynencie i w Azji.

Decyzja FOMC zupełnie przyćmiła inne wydarzenia. A działo się całkiem sporo. Z jednej strony pojawiły się dane wskazujące na malejącą presję inflacyjną w Wielkiej Brytanii. Sierpniowy wzrost cen był najmniejszy od marca 2006 r. i wyniósł 1,8%. Napływały też złe wiadomości. W sierpniu znów gwałtownie wzrosła w USA liczba osób, które mogą stracić swoje domy. Było ich ponad dwa razy tyle, co rok wcześniej. Wrzesień był kolejnym miesiącem spadku indeksu rynku nieruchomości, publikowanego przez National Association of Home Builders/Wells Fargo.

Równocześnie obecne było pytanie, czy rzeczywiście interpretacja decyzji FOMC jest jednoznacznie pozytywna. We wtorek serwisy cytowały Jima Rogersa, znanego z przewidzenia wzrostu cen towarów z 1999 r., który w redukcji stóp widzi zagrożenie paniczną wyprzedażą dolara i wejściem gospodarki USA w recesję. Bill Gross, z największego na świecie funduszu obligacji Pimco, zwracał uwagę, że w ostatnich 20 latach cięcia stóp zaczynały się od obniżki o 0,5 pkt proc. dwukrotnie i za każdym razem oznaczało to pojawienie się recesji. Równocześnie Gross zastrzegł się, że niekoniecznie tak musi być teraz, ale władze monetarne dały sygnał, jak bacznie przyglądają się sytuacji na rynku nieruchomości. Widzi on miejsce na obniżenie stóp o dalsze 2 pkt proc.

Równocześnie nie wydaje się, żeby rzeczywiście koszty pieniądza były obecnie głównym zmartwieniem inwestorów. Nie ma wątpliwości, że wobec bardziej restrykcyjnej polityki banków przy udzielaniu kredytów i wyższych kosztach finansowania instytucji finansowych związanych z większą premią za ryzyko lokowania w papiery komercyjne, cięcie stóp w jednym kraju nie będzie antidotum na problemy rynku nieruchomości.

Mimo zwyżki na warszawskiej giełdzie wtorkową sesję można uznać za kolejną, która z punktu widzenia koniunktury w dłuższym terminie nie miała żadnego znaczenia. Nie chodziło tylko o niezbyt dużą skalę zwyżki, ale również utrzymujące się kolejną sesję skromne obroty. Potwierdziło się równocześnie, że segment małych i średnich spółek znów jest w defensywie, a większym uznaniem cieszą się akcje blue chips. Dziś mamy szanse zobaczyć prawdziwe oblicze naszego rynku.

Czy stać go będzie na wykorzystanie euforycznej reakcji w Ameryce na decyzję FOMC i czy pobudzi to na większą skalę handel akcjami. Warto zwrócić uwagę, że zarówno pierwszy, jak i drugi tydzień września był pod względem obrotu akcjami spółek z indeksu mWIG40 najgorszym od wiosny tego roku. Ani w jednym, ani drugim tygodniu obroty nie przekroczyły 200 mln zł wobec tygodniowej średniej z ostatnich 6 miesięcy na poziomie 350 mln zł.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)