Dobre wieści z Europy, gdzie Francja i Niemcy zgodziły się na zwiększenie funduszu pomocowego w euro landzie miały decydujący wpływ na znaczne wzrosty na giełdach amerykańskich.
Po raz kolejny, pomimo dwuprocentowej zwyżki, nie udało się jednak S&P zakończyć sesji powyżej 1230 punktów, a więc szczytów z początku września. Tym razem zabrakło jedynie niecałe 5 punktów, choć jeszcze na kilka minut przed ostatnim dzwonkiem znajdował się powyżej tego poziomu. Gdyby ta sztuka się udała znacznie wzrosłoby prawdopodobieństwo trwalszej poprawy nastrojów tak na amerykańskich, jak również pozostałych rynkach akcji.
Zobacz jak S&P próbował przebić kluczowy opór
Nieco ponad 1,5 procent zyskał technologiczny Nasdaq, a Dow Jones Industrial wzrósł o 1,36 procent. W przypadku tego ostatniego indeksu najwięcej zyskały akcje Bank of America, których kurs w zakończył sesję ponad dziesięcioprocentowym plusie. To zasługa niemal trzykrotnie wyższych niż się spodziewano zysków w trzecim kwartale. Bank zarobił 56 centów, a spodziewano się 19 centów. W dużym stopniu była to jednak zasługa zdarzeń jednorazowych (bank zarobił na sprzedaży akcji China Construction 3 mld dolarów).
Ponad pięć procent zdrożały papiery Goldman Sachs i to pomimo że strata banku na akcje wyniosła 84 cent, a więc pięciokrotnie więcej niż zakładali analitycy. Tak słabe wyniki były głównie efektem spadku przychodów z działalności inwestycyjnej o jedną trzecią.
Największym impulsem do zakupów dla amerykańskich inwestorów była jednak informacja, a raczej pogłoska zamieszczona w internetowym wydaniu brytyjskiego Guardiana, że Francuzi i Niemcy doszli do porozumienia w sprawie zwiększenia funduszu stabilizacyjnego z 440 mld do 2 bilionów euro.
Obok banków oraz instytucji finansowych, których indeks S&P Financial wzrósł o cztery procent, bardzo dobrze radzili sobie również deweloperzy. Akcje D. R. Horton Inc. I PulteGroup Inc. zyskały ponad 11 procent, a . Lennar Corp o 9 procent. Znaczny wzrost zainteresowania papierami spółek z tego sektora było wynikiem publikacji przez amerykańskie stowarzyszenie deweloperów indeksu nastrojów w tej branży. Wzrósł on z 14 do 18 punktów, czyli najwyższego poziomu od maja 2010 roku. Deweloperzy nadal postrzegają swoją przyszłość w ciemnych barwach, bo dopiero gdy indeks będzie powyżej 50 punktów będzie można mówić o dobrych nastrojach.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy