Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Banki w USA liczą na duże zyski

0
Podziel się:

Duży popyt na akcje największych banków miał decydujący wpływ na powrót wzrostów na amerykańskie giełdy.

Banki w USA liczą na duże zyski
(Bedo/Dreamstime)

Duży popyt na akcje największych banków oraz spadek ceny ropy naftowej miały decydujący wpływ na powrót wzrostów na amerykańskie giełdy.

Główne indeksy za Oceanem zyskały około jeden procent i dzięki temu niemal odrobiły straty, jakie poniosły podczas piątkowego i poniedziałkowego handlu.

Przyczyn poprawy nastrojów należy upatrywać w znacznym popycie na akcje spółek z sektora finansowego, a w szczególności największych amerykańskich banków. Do ich zakupów zachęciły słowa szefa Bank of America, Briana Moynihana, który podczas spotkania z inwestorami poinformował, że obecnie jego bank, który jest największym kredytodawcą za Oceanem, znowu zarabia na kredytach hipotecznych. Dzięki temu należy się spodziewać wzrostu zysków w najbliższych dwóch latach, a co za tym idzie wyższych dywidend. Po tych optymistycznych informacjach Bank of America przez cały dzień był liderem wzrostów wśród 30 blue chipów Wall Street, kończąc dzień na 4,7 proc. plusie.

Inwestorzy uznali, że dobre perspektywy, jakie stoją przed BoA mogą również być udziałem innych tuzów amerykańskiej finansjery, więc by nie przegapić szansy na zarobek z wielką ochotą ruszyli na zakupy ich akcji. W tej sytuacji papiery American Express dały zarobić swoim akcjonariuszom ponad 3,5 proc., a JP Morgan Chase 2,7 procent. Również akcje Wells Fargo wzrosły o 2,5 procent.

Bodźcem do zakupów akcji na giełdach amerykańskich było także przystopowanie rosnącej ceny ropy naftowej, która w ciągu miesiąca podrożała o 9 procent, dobijając do poziomu najwyższego od września 2008 roku. Galopująca w ostatnim czasie cena ropy coraz bardziej niepokoi inwestorów, których zdaniem może to doprowadzić do wpadnięcia gospodarki ponownie w recesję.

Taki scenariusz wieszczy między innymi znany ekonomista Nouriel Roubini - który kilka lat temu przewidział globalny kryzys finansowy - jeżeli cena ropy wzrośnie do 140 dolarów za baryłkę.

Niewielki spadek ceny ropy był wynikiem informacji przekazanej przez kuwejckiego ministra ds. ropy, który poinformował, że kraje zrzeszone w OPEC rozważają zwiększenie produkcji czarnego złota, co powinno przełożyć się na spadek ceny.

Powodów do zadowolenia nie mieli wczoraj natomiast posiadacze akcji McDonald's, których akcje potaniały najbardziej – o ponad jeden procent – wśród 30 spółek z Dow Jones. Z jednej strony inwestorom nie spodobało się, że sprzedaż w restauracjach otwartych w ostatnich 13 miesiącach w USA wzrosła mniej niż oczekiwali analitycy. A ponadto sieć straciła pozycję światowego lidera pod względem liczby restauracji na rzecz sieci barów kanapkowych Subway.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)