Kłopoty strefy euro nie przeszły bez echa za Oceanem. Niemal do ostatniej godziny giełda w Nowym Jorku broniła się przed głębszymi spadkami. Końcówka jednak przyniosła rozstrzygnięcie, z którego nie mogą być zadowoleni inwestorzy.
Ostatecznie S&P500 zamknął się stratą 2,42 procent , indeks blue chipów Dow Jones spadł 2,26 proc., z kolei technologiczny NASDAQ znalazł 1,72 proc. poniżej kursu odniesienia.
Zobacz przebieg sesji na Wall Street
Amerykańska giełda otworzyła się na niskim poziomie i przez większość sesji znajdowała się w wąskim przedziale wahań. Strata oscylowała między 1-1,5 procenta, co przy europejskiej rzezi wyglądało przyzwoicie. Jednak końcówka notowań należała zdecydowanie do niedźwiedzi.
Słabo wyglądała również sytuacja na rynku surowcowym. O ile ropa naftowa zaliczyła niewielką zniżkę, o tyle metale już traciły mocniej - srebro (-2,6 proc.), miedź (-2,8 proc.), złoto (-1,2 proc.). Załamały się notowania soku pomarańczowego, którego wartość spadł o ponad 10 procent.
Na notowania raczej nie wypłynął odczyt wskaźnika PMI Chicago, który sporządzany jest co miesiąc przez _ Kingsbury International i Institute for Supply Management. _Wartość wskaźnika wyniosła 58,4 punktu, co okazało się nieco gorsze od oczekiwań analityków prognozujących poziom 59 punktów.
Na amerykańskiej giełdzie zdecydowanie traciły spółki zajmujące się pozyskiwaniem energii słonecznej, po tym jak brytyjski rząd zaproponował nawet do 55 procent obniżki ceny zakupu takiej energii. SunPower Corp. tracił 7,7 procenta.
Prawie 10 procent traciły papiery Dreamworks po tym jak napłynęły dane o wynikach sprzedaży biletów na _ Kota w butach _. Producent animacji komputerowych zanotował najgorszy rezultat od pięciu lat (34 miliony dolarów).
Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach