Indeks S&P500 spadł tylko dziś o 1,2 procenta. W efekcie dało to najgorszy tygodniowy wynik w tym roku.
Indeks S&P500 spadł w ujęciu tygodniowym o prawie 2 procent. Tak dużo amerykańska grupa spółek straciła ostatnio w 2011 roku.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 1,05 proc. do 12 849,59 pkt. Nasdaq Composite zniżkował o 1,45 proc. do 3011,33 pkt.
W dół poszły akcje banków: o ponad 5 proc. Bank of America, o 3,47 proc. Wells Fargo i o 3,64 proc. JPMorgan - głównie na skutek kłopotów sektora bankowego w Hiszpanii. Straciły także akcje Google - o ponad 4 proc. Na wartości zyskały papiery m.in. spółki Dow Chemical.
Największą przyczyną tych spadków były słabe dane o PKB w Chinach. Okazało się dziś bowiem, że gospodarka Państwa Środka rozwija się w tempie 8,1 procenta rok do roku. Ekonomiści szacowali, że ten wskaźnik w tym czasie osiągnie 8,3 procenta. Wcześniej odczyt chińskiego PKB zamknął się na poziomie 8,9 procenta.
Oto notowania najważniejszych indeksów dziś za Oceanem Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Na słaby wynik duże przełożenie miała publikacja Uniwersytetu Michigan. Opublikowany dziś indeks nastrojów konsumentów spadł w marcu z 76,2 do 75,7 punktu. Inwestorzy spodziewali się raczej, że ta wartość wzrośnie.
Sytuacji na Wall Street nie zmieniły dzisiejsze słowa Bena Bernanke'go. Szef Fed skupił się w swoim przemówieniu raczej na funkcjonowaniu systemu bankowego w USA. Bernanke bronił funkcjonowania amerykańskiego banku centralnego, zwracając uwagę, że ten nie powinien się ograniczać wyłącznie do kierowania polityką monetarną, lecz ma również dbać o stabilizację na rynkach finansowych.