Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tydzień na giełdach: W oczekiwaniu na korektę

0
Podziel się:

Za oceanem ostatni tydzień był dość ubogi w wydarzenia w porównaniu do okresów wcześniejszych. Rynek trochę ucichł po publikacji osławionych już ,,stress testów", czy długo wyczekiwanym bankructwie Chryslera. Inwestorzy skupili się na danych makro, które w połowie tygodnia okazały się zimnym prysznicem.

Polska

Poniedziałek rozpoczęliśmy od spadków kontynuujących korektę z zeszłego tygodnia. Kolejny dzień wyglądał dużo korzystniej dla byków. Wspomagane informacjami ze spółek, od początku sesji przejęły kontrole i zakończyły dzień wzrostem głównego indeksu +2,37%.

W tym tygodniu poznaliśmy wyniki za pierwszy kwartał największych spółek notowanych na GPW. O wzroście zysku r/r za pierwszy kwartał poinformowały Cyfrowy Polsat, Polimer-Mostostal PBG. Bank Pekao SA odnotował spadek zysku r/r zgodny z oczekiwaniami analityków. Wynikami rozczarowała natomiast spółka PGNiG podając stratę większą od oczekiwań. Następne wyniki zostały opublikowane w czwartek. Stratę podały spółki PKN Orlen, TVN oraz Lotos. Wynik dwóch ostatnich różnił się mocno od oczekiwań analityków - w szczególności
dużym zaskoczeniem była strata TVN (analitycy oczekiwali zysku) i tego dnia walory tej spółki traciły 5,24% .Duży spadek zysków r/r odnotowała również Agora. Zysk ogłosił bank PKO BP jednak wynik był gorszy od oczekiwań analityków. Tydzień publikacji zakończył KGHM podając wynik lepszy od oczekiwań.

Dane makro publikowane w tym tygodniu to podaż pieniądza M3 za kwiecień: -0.6% m/m, 14.4% r/r oraz inflacja CPI: wzrost 0.7% m/m, 4%r/r. Generalnie na rynku panuje nadal duża niepewność odnośnie do dalszego kierunku, w którym podążą indeksy. Po mocnych wzrostach część inwestorów oczekuje głębszej korekty, uważnie obserwując zachowanie indeksów amerykańskich oraz danych zza oceanu. Tydzień zakończył się na poziomach WIG 29424 pkt, WIG20 1807pkt, mWIG40 1728pkt, SWIG80 8993pkt,

Stany Zjednoczone

Za oceanem ostatni tydzień był dość ubogi w wydarzenia w porównaniu do okresów wcześniejszych. Rynek trochę ucichł po publikacji osławionych już ,,stress testów", czy długo wyczekiwanym bankructwie Chryslera. Inwestorzy skupili się na danych makro, które w połowie tygodnia okazały się zimnym prysznicem. Otóż sprzedaż detaliczna w kwietniu zamiast pozostać na niezmienionym poziomie, jak oczekiwało większość analityków, spadała. Ponadto dane za poprzedni miesiąc zostały zweryfikowane w dół. Widać więc, że popyt wewnętrzny, który historycznie patrząc podnosił amerykańską gospodarkę z kolan recesji, jeszcze nie jest w stanie tego zrobić. Złe dane oraz stosunkowo wysokie wyceny akcji w relacji do ciągle katastroficznej sytuacji fundamentalnej doprowadziły do korekty na giełdzie. Nie jest ona głęboka, gdyż duch optymizmu wciąż jest obecny na rynkach. Wspierają go wskaźniki wyprzedzające i niektóre dane, takie jak piątkowa produkcja przemysłowa, która zaskoczyła pozytywnie. Co prawda wciąż spada, ale mniej niż w
miesiącu poprzednim.

Z innych informacji warto wspomnieć o zmianie co do budżetu. Otóż deficyt ma wynieść aż 1.840 mld USD, czyli o 5 proc. więcej niż szacowano w lutym. Stanowi to 12,9 proc. PKB. Przy tak ogromnym impulsie popytowym oraz ekstremalnie łagodnej polityce monetarnej gospodarka musi w końcu ruszyć z miejsca. Pytanie jednak brzmi, czy ożywienie będzie miało kształt litery V, co rynek przez ostatnie 2 miesiące stara się wyceniać. Realistyczny pogląd sytuacji wskazuje, że gracze mogą się bardzo przeliczyć.

Europa Zachodnia

Na rynkach Starego Kontynentu miniony tydzień upłynął pod znakiem fatalnych danych makro oraz nienajlepszych wyników kwartalnych branży finansowej. Główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym zgodnie wylądowały na kilkuprocentowych minusach.

Piątkowe dane PKB za I kwartał, zarówno w ogóle ( Euroland), jak i w szczególe (poszczególne kraje) nie pozostawiają złudzeń, iż recesja rozgościła się na dobre na Starym Kontynencie. Spadek PKB w całej strefie euro na poziomie 2,5 proc. w ujęciu kwartalnym i 4,6 proc. w ujęciu rocznym (prognoza to odpowiednio -2,1 proc. i -4,1 proc.), w Niemczech -6,7 proc. w ujęciu rocznym, we Francji -3,2 proc., we Włoszech -5,9 proc., a w Finlandii nawet -10,8 proc. Nie ulega wątpliwości, iż jesteśmy świadkami największego spowolnienia gospodarczego w historii powojennej Europy. Światełkiem w tunelu może być nadzieja, iż dno zostało już osiągnięte, a ożywienie gospodarcze ,,czai się tuż za rogiem" (czego dowodem może być piątkowa wypowiedź wiceprezesa EBC), ale ani momentu jego nadejścia, ani też jego siły nikt nie jest w stanie w tym momencie przewidzieć.

Ciekawe jest to, iż zachodnioeuropejscy inwestorzy w ogóle nie przejęli się piątkowymi danymi, wydaje się, iż w całym minionym tygodniu bardziej interesowali się wieściami zza oceanu oraz wynikami kwartalnymi europejskiego sektora finansowego. A te również nie były najlepsze, niezbyt optymistyczny raport kwartalny przedstawił brytyjski HSBC, większą od oczekiwań stratę ujawnił holenderski ING, a 97-procentowym spadkiem zysku ,,uraczył" swoich akcjonariuszy niemiecki Allianz. O kryzysie finansowym przypomniał również belgijski KBC, odpisując kolejne toksyczne aktywa, co wpłynęło na stratę netto w I kwartale na kwotę ponad 3,5 mld euro oraz skłoniło belgijski rząd do wzięcia na swoje barki gwarancji całego posiadanego przez KBC 20-miliardowego portfela ryzykownych obligacji CDO.

Tydzień europejscy inwestorzy kończą w neutralnych nastrojach. Wydaje się, iż po kilku tygodniach wzrostów praktycznie wszystkie - w tym europejskie - rynki wzięły głęboki oddech, a obawa przed większą korektą walczy z nadzieją na kontynuację trendu wzrostowego. Być może zwycięzcę tego ,,meczu" poznamy za tydzień, chociaż niewykluczone, że ,,dogrywka" może potrwać nawet kilka tygodni.

Europejskie Rynki Wschodzące

Miniony tydzień na giełdach europejskich rynków wschodzących przyniósł stabilizacje notowań po wcześniejszych wzrostach. Obecne poziomy cen akcji spowodowały wstrzemięźliwość w zakupach zarządzających. Sezon raportów kwartalnych w Stanach Zjednoczonych ma się ku końcowi. Wyniki nie zaskoczyły in minus, jak przewidywała duża część analityków. Wskaźniki wyprzedzające makro w USA wskazują na lekkie polepszenie sytuacji.

W opozycji do danych z USA stoją dane makro z regionu, gdzie widzimy dalsze systematyczne pogorszenie otoczenia makroekonomicznego. PKB Węgier w pierwszym kwartale 2009 r. spadł o 6,4%, PKB Czech -3,4% (oczekiwania -1,8%), PKB Estonii -15,6% (oczekiwania -13%), PKB Łotwy -18% (oczekiwania -16,4%), PKB Słowacji -5,4% (oczekiwania -2%). Nadal dynamicznie spada produkcja przemysłowa w regionie oraz rośnie stopa bezrobocia. Potwierdza to tezę o przesunięciu cykli w gospodarce. Scenariusz, w którym pierwsi z kryzysu wyjdą Amerykanie i Azjaci, a dopiero później kraje Europy Zachodniej jest coraz bardziej prawdopodobny.

Kraje z naszego regionu coraz bardziej odczuwają słabość na rynkach starej Europy, która jest głównym odbiorcą ich towarów. W eksporcie krajów takich jak Polska pomagają kursy walutowe, gorszą sytuację mają kraje, które wstąpiły do strefy Euro (Słowacja) i będące w wężu walutowym (kraje nadbałtyckie). Wydaje się, że światowy kryzys przegra z dodrukiem pieniędzy oraz polityką niskich stóp procentowych. Następstwem takiej polityki monetarnej w przyszłości powinna być inflacja. Co może spowodować nawrót choroby. Biorąc pod uwagę, że nasz region może jako ostatni być beneficjentem ożywienia, nasuwa się pytanie czy zdążymy z niego skorzystać. Patrząc na zapowiedzi zarządów dużych korporacji gdzie dominuje ostre podejście związane z cięciem kosztów oraz zachowawczy stosunek do nowych inwestycji, zasadne wydaje się pytanie co ma być przesłanką przyszłego wzrostu gospodarczego? Wydaje się, że dla managerów zdecydowanie łatwiejszą decyzją w momencie ożywienia będzie podniesienie cen niż zwiększenie zdolności
produkcyjnych, co skutkować będzie krótkim okresem wzrostu gospodarki.

Wydaje się, że najbliższe tygodnie na rynku powinny ostudzić ostatnią euforię na rynku akcji. Rynek jest dość mocno wykupiony i zasługuje na korektę.

dziś w money
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)