Wprawdzie środowa sesja zakończyła się na minusach, to jednak łatwo można zauważyć, że spora część inwestorów nadal jest skłonna do akceptacji coraz większego ryzyka i to pomimo nie najlepszych danych makro, które ostatnio otrzymaliśmy.
Patrząc na wczorajsze niekorzystne dane z rynku nieruchomości, jak również na dane o spadku japońskiego PKB w pierwszym kwartale 2009 r. o ponad 15% w stosunku do analogicznego kwartału w 2008 r., wydaje się, że inwestorzy za oceanem postanowili ignorować niekorzystne dane, a zwracają uwagę na te, które wydają się być optymistyczne.
Podczas środowej sesji za takie została uznana informacja o pozyskaniu przez Bank of America ponad 13 mld USD z nowej emisji akcji. Kurs spółki w początkowej fazie sesji rósł o ponad 7%. (sesję zakończył wzrostem o 1,69%). W całej tej operacji można by bez problemu doszukiwać się negatywnych informacji dla akcjonariuszy spółki, np. rozwodnienie kapitału. Jednak jak widać w chwili obecnej najważniejsze jest podtrzymywanie byczego sentymentu i każda okazja ku temu jest dobra. Podobnie inwestorzy zareagowali na dzisiejszą wypowiedź Timothego Geithnera, który zapowiedział, że program skupu ,,toksycznych aktywów" z banków ruszy za 6 tygodni. Łączna pula środków rządowych oraz środków pozyskanych od prywatnych inwestorów może się zamknąć kwotą 1 bln USD.
Pytanie podstawowe dla obrazu rynku w najbliższych tygodniach jest następujące: do kiedy starczy bykom optymistycznego paliwa, na którym indeksy mogą jechać do góry i czy faktycznie najgorsze dane makro mamy już za sobą? Wielu ekspertów, jak również prezydent Barack Obama, starają się utwierdzać inwestorów w przekonaniu, że może być już tylko lepiej, ale to jak będzie naprawdę pokażą najbliższe miesiące i odczyty ważnych danych o konsumpcji amerykańskiego społeczeństwa, skali bezrobocia i stanie rynku nieruchomości. Być może nawet można pokusić się o zaryzykowanie stwierdzenia, że otrzymane dane makro w najbliższych miesiącach niekoniecznie podtrzymają optymizm inwestorów.
Końcówka sesji przebiegała w dniu dzisiejszym pod dyktando niedźwiedzi. Wydaje się, że inwestorzy zostali schłodzeni informacjami uzyskanymi z kwietniowego posiedzenia FOMC. Amerykańskie władze monetarne nie są tak optymistyczne jak część inwestorów i zwracają uwagę, że wyjście z recesji może nie być łatwe.
Na uwagę zasługuje dzisiaj dobre zachowanie spółek z sektora surowcowego. Na bazie wzrostu ceny surowców do udanych mogą zaliczyć sesję Freeport McMoran (0,99%), Occidental Petroleum (0,95%) czy U.S. Steel Corp (4,14%). Widać coraz wyraźniej, że część inwestorów od jakiegoś już czasu patrzy coraz łaskawszym okiem w kierunku tego sektora, niewątpliwie ciekawego w kontekście szybszego wychodzenia z recesji.
Kolejną bardzo dobrą sesję z rzędu zanotował General Motors. Spółka wzrosła o ponad 12%. Tego samego nie mogli dzisiaj powiedzieć akcjonariusze Hewlett-Packard, który spadł dzisiaj o ponad 5%. Spółka przekazała informacje, że zyski w 2009 r. będą niższe o ok. 5% niż te, które zakładała w prognozie z lutego.
Chociaż przez praktycznie całą sesję indeksy były zielone, to jednak mocny atak niedźwiedzi w końcówce spowodowała, że indeksy zakończyły sesję na czerwono. Dow Jones spadł o 0,63%, Nasdaq o 0,39%, a S&P500 o 0,51%.