Uwagę inwestorów podczas wczorajszej sesji przykuwały dwie kwestie - spekulacje wokół szacowanego na 60 mld euro dodatkowego pakietu pomocowego dla Grecji oraz warte 8,5 mld dolarów przejęcie Skype'a przez Microsoft.
Pod nieobecność istotnych wiadomości ze światowej gospodarki główne indeksy amerykańskiej giełdy trzecią z rzędu sesję kończyły nad kreską. DJIA zyskał 0,6 proc., S&P500 umocnił się o około 0,8 proc., a technologiczny Nasdaq skoczył w górę o ponad 1 procent.
Z wiadomości z gospodarki inwestorzy poznali jedynie, zazwyczaj ignorowane przez rynki, dane o cenach importu i zapasach hurtowników. Pierwsze wzrosły o 2,2 proc. (prognoza: +1,8 proc.), drugie o 1,1 proc. (prognoza: +1,0 proc.). Dane tradycyjnie nie przykuły jednak większej uwagi giełdowych graczy.
Znacznie ważniejsze były dla nich wiadomości dotyczące, mającej poważne problemy z zadłużeniem, Grecji. Po tym jak w weekend ministrowie finansów strefy euro zapowiedzieli, że nie będzie restrukturyzacji greckich długów, spekulowano o kolejnym pakiecie pomocowym. Padała nawet kwota - 60 mld euro.
Do wzrostów przyczyniła się również udana aukcja wartych ponad 1,6 mld euro bonów skarbowych. Popyt wyraźnie przekroczył podaż, a rentowność sięgnęła 4,88 proc., czyli niewiele więcej niż w kwietniu, kiedy wyniosła 4,8 procent. Niewielki wzrost, mimo sporej liczby negatywnych informacji, można uznać za spory sukces Aten.
Wiadomością dnia ze Stanów Zjednoczonych było natomiast przejęcie przez Microsoft internetowego komunikatora Skype za 8,5 mld dolarów. To największa transakcja w 36-letniej historii kierowanego obecnie przez Steve'a Ballmera koncernu.
Skype ma na całym świecie kilkaset milionów użytkowników, jednak nie jest rentowny, a do tego mocno zadłużony. Zakup nie spodobał się inwestorom - Microsoft stracił 0,6 proc. i był najmocniej przecenianą spółką w gronie amerykańskich blue chipów (DJIA).