Brak danych z gospodarki nie ułatwił inwestorom podejmowania decyzji. Wczorajszą sesję można podzielić na dwie części. W pierwszej dominowali sprzedający, w drugiej inicjatywę przejęli chętni do kupowania akcji.
Choć większość strat udało się odrobić to DJIA i S&P500 notowania kończyły na symbolicznych minusach (0,22 i 0,16 proc.). Znacznie lepiej od początku sesji wypadał technologiczny Nasdaq, który finiszował zyskując 0,55 procent.
Po tym jak Irlandia stała się drugim krajem, który najprawdopodobniej będzie musiał skorzystać z pomocy finansowej bardzo mocno traciły akcje irlandzkich banków. Bank of Ireland i Allied Irish Banks zostały wczoraj przecenione o odpowiednio 17 i 10 procent.
Obawy o powtórzenie greckiego scenariusza spowodowały, że mocno zniżkowały także inne notowane na nowojorskim parkiecie koncerny finansowe. Trzy najmocniej przecenione spółki w DJIA to Bank of America (-3,1 proc.), JP Morgan (-2,3 proc.) oraz American Express (-1,2 proc.).
Po przeciwnej stronie w indeksie największych spółek stał Hewlett-Packard (+1,8 proc.). To efekt oczekiwania na dobre wyniki, które zostały zaprezentowane tuż po zakończeniu notowań. HP nie zawiódł i pochwalił się zyskiem (po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych) w wysokości 1,33 dolara na akcję, wobec oczekiwanych przez analityków 1,27 dolara.
Mimo obaw o problemy w Eurolandzie i mocno taniejących akcji banków całą drugą połowę sesji dominowali kupujący i choć dwóm głównym indeksom nie udało się wyjść nad kreskę, to biorąc pod uwagę skalę przeceny mniej więcej w połowie sesji takie zakończenie notowań można uznać za spory sukces. Szczególnie porównując ze spadkami w Wielkiej Brytanii czy Francji, które mimo że nie były najgorszymi w Europie traciły wczoraj po około 1 procent.