Mimo niezbyt udanego początku sesji na Wall Street, dwóm z trzech głównych indeksów amerykańskiego parkietu udało się notowania zakończyć nad kreską. Oba dosłownie o krok poprawiły swoje tegoroczne maksima w kursach zamknięcia.
Symboliczne były zmiany wszystkich wskaźników. S&P500 i technologiczny Nasdaq zyskały odpowiednio 0,1 i 0,2 procent. Natomiast indeks grupujący największe spółki, DJIA, stracił minimalne 0,06 procent.
W zasadzie jedyną i dodatkowo zazwyczaj niezbyt istotną wiadomością z gospodarki, która wczoraj mogła wspomóc inwestorów w podejmowaniu decyzji był indeks wskaźników wyprzedzających zaprezentowany przez Conference Board.
Ten okazał się niemal zgodny z oczekiwaniami. W listopadzie wzrósł o 1,1 proc., wobec 0,4 proc. w październiku i prognozowanego wzrostu o 1,2 procent. Jednak nawet minimalnie słabszy od oczekiwań wzrost pozwolił mu znaleźć się na najwyższym od marca poziomie.
Wczoraj rynek na Wall Street był bardzo płaski. W najgorszym momencie S&P500 tracił 0,25 procent. Mniej więcej tyle samo zyskiwał w najwyższym punkcie notowań. Niewielka zmienność była widoczna także w przypadku największych spółek. Najgorszy w DJIA American Express stracił 1,3 proc., a najlepszy Boeing zyskał niecałe 1 procent.
Dzięki wyższym od szacunków analityków wynikom finansowym akcje producenta oprogramowania, Oracle, zyskały niemal 4 procent. Ich cena jest obecnie najwyższa od stycznia 2001 roku.
Lepszymi od oczekiwań rynkowych specjalistów prognozami na czwarty kwartał pochwalił się producent telefonów Blackberry - Research in Motion. W trakcie sesji jego akcje drożały o ponad 3 procent, ostatecznie zakończyły 1,6-proc. wzrostem.