Słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy tylko na chwilę wzbudziły niepokój wśród inwestorów. W drugiej części sesji wrócili oni jednak do kupowania akcji.
Cotygodniowe informacje na temat tzw. nowych bezrobotnych w USA okazały się wczoraj gorsze od prognoz. Po raz pierwszy po zasiłek w ubiegłym tygodniu zgłosiło się 410 tysięcy osób, podczas gdy prognozy mówiły o liczbie o około 10 tysięcy mniejszej. Gorsze od prognoz były również informacje o inflacji.
Te czynniki sprawiły, że w pierwszej części sesji na Wall Street przewagę mieli inwestorzy sprzedający akcje. Potem jednak do głosu doszli kupujący, którym udało się wyciągnąć główne indeksy powyżej poziomu środowego zamknięcia. Dow Jones zyskał 0,24 procent, a S&P500 poszedł w górę o 0,31 procent.
Pretekstem do powrotu kupujących był optymistyczny odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej Fed z Filadelfii. Pokazał on duży wzrost z 19,3 punktu w styczniu do 35,9 punktu w lutym, przewyższając prognozy analityków.
Wśród dużych spółek inwestorzy najchętniej kupowali wczoraj akcje koncernów Coca Cola i DuPont, które zyskały ponad 1 procent. Gracze wyprzedawali za to papiery American Express, które w rezultacie straciły ponad 2 procent. Powodem pozbywania się akcji spółki stała się informacja o tym, że może ona stracić sporą część dochodów z tzw. opłat interchange.