Większość z zaprezentowanych wczoraj danych z amerykańskiej gospodarki nie przekonywała do kupowania akcji. Humory inwestorom poprawił jednak znacznie lepszy niż prognozowano wskaźnik mierzący nastroje producentów w rejonie Filadelfii.
Od jego publikacji najważniejsze indeksy amerykańskiego parkietu przez większość czasu poruszały się w górę. Ostatecznie wszystkie zakończyły sesję nad kreską.
Dow Jones Industrial Average zyskał 0,4 proc., S&P500 umocnił się o 0,6 proc., a zwyżka w przypadku technologicznego Nasdaq'a sięgnęła 0,8 procent.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2010-12-16/3.png?id=125514282"/>href="http://www.money.pl/webmaster/do_pobrania/wykresy/">
Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Większość danych makro napłynęła na godzinę przed rozpoczęciem notowań na Wall Street. Na cztery opublikowane o 14:30 (czasu polskiego) wskaźniki, trzy okazały się bliskie lub całkowicie zgodne z prognozami analityków. Jeden natomiast rozczarował.
Zgodne z tym, czego spodziewali się specjaliści okazały się: saldo rachunku bieżącego, liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych oraz liczba rozpoczętych budów domów. Negatywnie zaskoczyła informacja o liczbie wydanych w listopadzie pozwoleń na budowę domów, która zamiast prognozowanego wzrostu do 560 tys., spadła do 530 tysięcy i tym samym była najniższa od 1,5 roku.
Ostatnia i zarazem mocno pozytywna wiadomość napłynęła o 16-tej. Okazało się wówczas, że wskaźnik obrazujące nastroje panujące wśród wytwórców w okolicach Filadelfii zamiast oczekiwanego spadku do 15 punktów (z 22,5 pkt w listopadzie) wzrósł do 24,3 punktów. To spowodowało, że główne indeksy Wall Street, które w początkowej fazie sesji nie mogły wybrać kierunku, w końcu ruszyły w górę.
W indeksie największych spółek najlepiej wypadły Alcoa (+3,6 proc.), Bank of America (+1,9 proc.) oraz Hewlett-Packard (+1,8 proc.). Wśród trzydziestu blue chipów spadło jedynie pięć, z czego wyraźna przecena dotknęła wyłącznie American Express, którego akcje potaniały o niemal 3,5 procent.
To efekt proponowanych przez Rezerwę Federalną zmian w przepisach, które mają poskutkować niższymi opłatami za transakcje przy użyciu kart debetowych. Takie działanie wspomoże detalistów, jednak mocno przytnie zyski firm wystawiających karty płatnicze. Ta wiadomość jeszcze mocniej ciążyła spółkom Visa i Mastercard, które straciły odpowiednio 12,7 i 10,3 procent.