Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Czy można zarobić na giełdowych debiutantach?

0
Podziel się:

Prosta recepta na zysk w trzech krokach. Kupujesz akcje spółki wchodzącej na giełdę. Czekasz na jej debiut, kilka tygodni. Sprzedajesz akcje podczas pierwszego notowania. Zgarniasz kilkudziesięcioprocentowy zysk.

To nie jest żart. Jeszcze kilka miesięcy temu według takiego prostego schematu można było zarobić sporą sumę w bardzo krótkim czasie.

W ostatnim okresie na warszawskiej giełdzie pojawiło się kilkanaście nowych spółek, które chcąc zdobyć kapitał na inwestycje przeprowadziły pierwotną ofertę publiczną ( ang. IPO -Initial Public Offering) swoich akcji wśród inwestorów. Sam proces jej przeprowadzenia można streścić w następujących etapach:

- przygotowanie prospektu emisyjnego

Każda firma wybierająca się na parkiet musi sporządzić i opublikować prospekt emisyjny, w którym zawarte są wszystkie informacje dotyczące samej spółki. Jest to obowiązkowa lektura dla każdego szanującego się inwestora, dzięki której można dowiedzieć się (w związku z dużą szczegółowością treści informacyjnej) bardzo wielu cennych informacji. Obowiązek sporządzenia prospektu przez spółkę starającą się zadebiutować na giełdzie nakłada prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Co więcej, kładzie się w nim wyjątkowy nacisk (pod groźbą ostrych sankcji) na rzetelność i poprawność informacji zamieszczanych w prospekcie. W związku z tym podnosi to wartość informacyjną takiej lektury.

- budowanie księgi popytu (bookbuilding)

To kolejny etap, będący dla spółki swego rodzaju sondażem polegającym na ocenie popytu na swoje akcje wśród inwestorów przy różnych poziomach cen (mieszczących się we wcześniej podanych przez spółkę widełkach cenowych). Na podstawie otrzymanych danych (przede wszystkim od inwestorów instytucjonalnych) określana jest cena emisyjna akcji.

- zapisy na akcje

Przeprowadzane są zazwyczaj w dwóch transzach skierowanych do inwestorów instytucjonalnych i indywidualnych. Z reguły dla tych pierwszych przeznaczona jest znacznie większa część sprzedawanych w ofercie pierwotnej akcji. W obu przypadkach inwestorzy zainteresowanie nabyciem akcji mogą składać zlecenia zakupu dowolnej ilości walorów po ustalonej już cenie emisyjnej. Osoba, która chciałaby dokonać zapisów, może tego dokonać w placówce biura maklerskiego przeprowadzającego ofertę publiczną spółki.

- przydział akcji

Na podstawie złożonych zapisów w poszczególnych transzach następuje przydział akcji poszczególnym inwestorom. Jeżeli popyt przekroczył liczbę akcji oferowanych w danej transzy dojść może do redukcji zapisów w wyniku, której liczba przyznanych walorów będzie odpowiednio mniejsza.

- debiut na giełdzie

Giełdowy debiut spółki może odbyć się dwojako. Pierwszą możliwością jest rozpoczęcie handlu samymi akcjami. Drugą możliwością, stworzoną po to by skrócić czas od przydziału akcji do ich debiutu (który czasami liczony był w miesiącach), jest wprowadzenie do obrotu giełdowego praw do akcji (PDA) nowej spółki. Więcej informacji o PDA
Dzięki temu drugiemu rozwiązaniu skraca się czas w którym inwestycja jest „zamrożona”, co ma szczególne znaczenie w przypadku inwestorów indywidualnych, którzy np.: przy zapisach na akcje posiłkują się kredytem.

Zysk nie jest pewny

Parę miesięcy temu, gdy na warszawskiej giełdzie panowała hossa, prawie każda nowa spółka, która pojawiała się na parkiecie dawała zarobić od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. Biorąc pod uwagę krótki okres od zapisów do debiutu (ok. miesiąca), zwrot z takich inwestycji można uznać za zadowalający.

.

Stopa zwrotu z inwestycji w spółki debiutujące na GPW
Nazwa spółki Miesiąc debiutu Zysk/strata * (w proc.)
ATMGroup styczeń +25,3
Plastbox luty +27,8
Betacom marzec +25,4
DGA kwiecień +9,1
GTC maj +8,1
Techmex maj +6
Inter Cars maj +4,8
JC Auto maj +4,8
Elstars Oil maj +15,7
Hygienika czerwiec 0
Broker FM lipiec +0,5

_ * podczas debiutu w odniesieniu do ceny emisyjnej _

Teraz, to czy na giełdowych debiutantach uda się zarobić wcale nie jest pewne – co zresztą ostatnio pokazują nowe spółki. W pewnym sensie można wytłumaczyć to przez zahamowanie wzrostów na giełdzie (gorsza koniunktura), a to z kolei związane jest z sezonem urlopowym przypadającym na okres czerwiec-sierpień. Marazm na giełdzie widać wtedy gołym okiem. Sądząc po informacjach o planowanych po wakacjach debiutach widzą to również same spółki.

Jak jednak przewidują analitycy już w niedługim czasie sytuacja na GPW zacznie się poprawiać. Wszystko więc wskazuje na to, że już wkrótce możemy być świadkami kolejnej fali pierwotnych ofert publicznych, Tym bardziej, że coraz więcej mniejszych spółek zauważyło, że pozyskanie pieniędzy z rynku kapitałowego nie jest aż takie trudne. O to czy znajdą się nabywcy na akcje można być spokojnym w obecnej sytuacji, gdzie funkcjonujące w Polsce fundusze inwestycyjne i OFE cały czas cierpią na brak możliwość zainwestowania zgromadzonych w nich miliardowych aktywów.
Warto więc śledzić doniesie o planowanych ofertach pierwotnych, gdyż może być to okazja do całkiem przyzwoitego zarobku.

giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)