Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Hossa zawita na dłużej na GPW. WIG20 dojdzie do...

0
Podziel się:

Z analizy Money.pl dowiedz się, na jakie wzrosty mogą liczyć inwestorzy w Warszawie w nowym roku.

Hossa zawita na dłużej na GPW. WIG20 dojdzie do...
(H-Gall/iStockphoto)

W 2013 roku rodzimi inwestorzy giełdowi mogą liczyć na całkiem pokaźne zyski z inwestycji w akcje. W optymistycznym wariancie indeks największych spółek zyska kilkanaście procent i dotrze do 3000 punktów.

WIG20 w mijającym roku wzrósł o ponad 20 procent. To przede wszystkim zasługa wyraźnej poprawy nastrojów na warszawskim parkiecie w ostatnich dwóch miesiącach roku, gdy od końca października indeks blue chipów zyskał ponad 10 procent. Tym samym znalazł się na najwyższych poziomach od początku sierpnia 2011 roku.

WIG20 w 2012 roku

WIG20 powyżej 3000 tysięcy punktów? To możliwe

Według Money.pl, z punktu widzenia analizy technicznej, w pierwszej połowie roku jest wielce prawdopodobna kontynuacja dobrej koniunktury na GPW. To przede wszystkim efekt mocnego przebicia na początku grudnia poziomu 2450 punktów, który to przez kilkanaście miesięcy stanowił skuteczną barierę dla wyraźnych wzrostów na GPW. Pomiędzy końcem sierpnia ubiegłego roku a końcem listopada 2012 poziom WIG20 praktycznie się nie zmienił. Natomiast w tym czasie indeksy najważniejszych parkietów notowały kilkunasto-, a nawet - jak niemiecki DAX - ponad trzydziestoprocentowe wzrosty.

Indeksy giełd od końca sierpnia 2011 roku

Pomimo poprawy nastrojów na GPW w ostatnich miesiącach roku, WIG20 ciągle pozostaje jednak w tyle za indeksami głównych parkietów o co najmniej kilka punktów procentowych. Tylko odrobienie tego dystansu pozwoliłoby przebić 2800 punktów, czyli ostatnie ograniczenie w kierunku 3000 punktów.

Utrzymanie się indeksu rodzimych blue chipów na tych poziomach do końca przyszłego roku będzie jednak trudne do osiągnięcia. W przypadku realizacji optymistycznego scenariusza, duża część inwestorów może bowiem zrealizować pokaźne zyski wypracowane w końcówce 2012 i na początku 2013 roku. W tej sytuacji na koniec roku bardziej realnym jest wzrost indeksu nie więcej niż o 10 procent.

Jest to zgodne z oczekiwaniami Bartłomieja Chyłka z ING TFI, który prognozuje zwyżkę indeksów rzędu 5-10 procent. Z większym optymizmem koniunkturę na warszawskim parkiecie w 2013 roku postrzega Łukasz Bugaj, analityk z Bossa. - _ Pierwsze półrocze będzie udane i indeksy mogą rosnąć w tempie dwucyfrowym. Jeżeli w drugiej połowie roku pojawi się oczekiwane ożywienie, to zwyżki zostaną jeszcze powiększone _ – prognozuje Bugaj.

Odmienne zdanie ma natomiast Przemysław Kwiecień z XTB Brokers, który uważa, że perspektywy dla rynków akcji na 2013 rok nie rysują się szczególnie korzystnie. – _ Na koniec roku WIG20 powinien znaleźć się w okolicach 2500 punktów _.

Z historycznego punktu widzenia, większe szanse na spełnienie ma scenariusz, w którym indeks największych spółek kończy rok na około dziesięcioprocentowym plusie. Przeciętnie taką właśnie roczną skalę wzrostu notował on bowiem od początku swojego istnienia.

*- wyliczanie indeksu rozpoczęto 14 kwietnia 1994 roku
źródło: Money.pl

GPW ma potencjał do wzrostówInnym argumentem, przemawiającym za kontynuacją wzrostów na GPW w przyszłym roku jest fakt, że najbardziej popularny wskaźnik do oceny opłacalności inwestycji giełdowych, czyli cena do zysku (P/E), w przypadku indeksu warszawskich blue chipów wynosi 11,7. Dla porównania, w przypadku indeksu Dow Jones, który grupuje 30 największych firm notowanych na giełdzie nowojorskiej, jest on o 4 punkty wyższy, a im wartość jest większa, tym mniejsza opłacalność inwestycji. Aby osiągnąć taki poziom na GPW, wzrost na warszawskim parkiecie powinien wynieść 30 procent.
Jeszcze większe dysproporcje występują w przypadku największych europejskich parkietów. Niedowartościowanie do niemieckiego DAX-a wynosi prawie 59 proc., francuskiego CAC40 ponad 70 proc., a londyńskiego FTSE prawie 84 procent. Dojście tylko do niemieckiego poziomu oznaczałoby, że WIG20 znalazłby się na najwyższych poziomach w historii, przebijając 4 tysiące punktów.

Indeks Wartość P/E Różnica wobec WIG20 (proc.) Wartość WIG20 po wyrównaniu
FTSE 21,5 83,8 4747
CAC40 19,9 70,1 4393
DAX 18,6 59,0 4107
Dow Jones 15,2 29,9 3355

źródło: Money.pl

Gospodarka może, ale nie musi zastopować wzrostówGłównego zagrożenia dla wzrostów na rynkach akcji w przyszłym roku należy upatrywać w spodziewanym spowolnieniu gospodarczym, tak w naszym kraju, jak i na świecie.

Polska gospodarka ma się rozwinąć – w optymistycznej, rządowej wersji – jedynie o 2 procent. Natomiast zdaniem Komisji Europejskiej polski PKB ma się zwiększyć o 1,8 procent, w opinii analityków banku HSBC o 1,6 procent, a amerykański bank Morgan Stanley zakłada 1,5-procentowe tempo wzrostu polskiej gospodarki w przyszłym roku.

Nawet najwięksi pesymiści nie prognozują jednak, by w przyszłym roku polska gospodarka znalazła się w recesji. A takowa grozi strefie euro. Według szefa EBC w 2013 roku PKB Eurolandu może - w pesymistycznym wariancie skurczyć o 0,9 procent, a w najlepszym wypadku wzrosnąć jedynie o 0,3 procent.

Z punktu widzenia naszego kraju najistotniejsze będzie jak poradzi sobie w 2013 roku gospodarka niemiecka. Zgodnie z obniżoną prognozą rządu Angeli Merkel, ma się ona rozwinąć o 1 procent, choć w połowie roku zakładano, że będzie to 1,6 procent.

Spadku tempa wzrostu PKB należy także się spodziewać za Oceanem. W tym roku największa gospodarka świata powiększyła się o 2,2 procent, zaś w przyszłym ma to być kolejne 1,6 procent. Natomiast Chiny, pomimo że wzrost gospodarczy ma być wyższy niż w tym roku i wynieść 8,2 proc., to jest to jednak mniej o pół punktu procentowego niż wcześniej planowano.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/2/m95746.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/fatalne;dane;z;niemiec;pograza;polska;gospodarke,15,0,1211919.html) Fatalne dane pogrążą polską gospodarkę?Od kondycji naszego sąsiada zależy koniunktura w Polsce i Europie. Uspokajająco brzmią jednak słowa Roberta Bohynika, dyrektora inwestycyjnego ING TFI, który uważa, że spowolnienie gospodarcze nie będzie miało większego znaczenia dla sytuacji na giełdach:

- _ Bardzo silna odporność rynków na słabsze dane makro potwierdza fakt, że spowolnienie gospodarcze w większości jest już w cenach, więc perspektywy są dobre _ – tłumaczy Bohynik.
Koniec drukowania, koniec wzrostów?Innym czynnikiem, który może jednak popsuć dobre nastroje inwestorów giełdowych w 2013 roku będzie zapowiedź ograniczenia akcji stymulowania gospodarek poprzez banki centralne.

- _ Stymulacja monetarna, czyli to co stało za wzrostami cen akcji w minionym roku, wydaje się być już niemal w pełni wykorzystana _ – wyjaśnia Kwiecień

Tylko amerykańska Rezerwa Federalna od jesieni 2008 do połowy 2011 roku przeznaczyła na wykup obligacji od banków 2,3 bln dolarów. Europejski Bank Centralny pożyczył kilkuset bankom Eurolandu pod koniec grudnia ubiegłego i w lutym tego roku ponad bilion euro na bardzo niski procent. Natomiast Bank Anglii na wsparcie brytyjskich banków wydał 375 mld funtów od 2008 roku.

Według szacunków znaczna część tych pieniędzy nie została jednak przeznaczona na zwiększenie akcji kredytowej – co było pierwotnym zamiarem takich działań – ale trafiła na rynki finansowe. W dużym stopniu to dzięki nim indeksy giełdowe nie tylko odrobiły, ale w niektórych przypadkach przebiły, poziomy sprzed upadku banku Lehman Brothers w połowie września 2008 roku.
Energetyka w cenie. Banków należy unikać? Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/93/m251997.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/pkb;w;polsce;oto;prognozy;gospodarcze;na;2013;rok,199,0,1192391.html) *Polska na krawędzi. Będzie tak samo źle, jak w 2009 roku * Ostre hamowanie gospodarki, mocny wzrost bezrobocia - prognozy dla Polski są coraz gorsze. Zobacz, co nas czeka w 2013 roku. Według Roberta Bohynika, w 2013 roku jedną z bardziej opłacalnych inwestycji na warszawskim parkiecie będzie zakup akcji spółek z sektora energetycznego, zwłaszcza w segmencie zajmującym się produkcją ropy i węgla. -_ Do tego można dodać sektor związany z surowcami, gdzie wyceny fundamentalne mają jeszcze pole do wzrostów. Licząc, że dołek gospodarczy będzie za nami po 2 kwartale 2013 to gra pod ożywienie powinna się koncentrować w sektorach związanych z wydatkami konsumentów i
mediach _ – prognozuje Bohynik.

Łukasz Bugaj uważa natomiast, że potencjał do wzrostów w przyszłym roku mają banki. Indeks branżowy WIG-Banki podążał bowiem w ślad za WIG20, a dla porównania WIG-Chemia zyskał w skali roku niemal 60 procent, a WIG-Paliwa prawie 40 procent w skali roku.

Przeciwnego zdania w kwestii inwestycji w akcje banków jest jednak zarządzający z ING TFI. W jego opinii spadający WIBOR uderzy w marżę odsetkową, obniżki opłat za używanie kart płatniczych (interchange fee) zmniejszą zyski, a spowolnienie gospodarcze powinno zwiększyć koszty ryzyka. - _ Jeżeli dodamy do tego szanse na wprowadzenie podatku bankowego mogącego niespodziewanie zabrać 5 proc. zysków to trudno oczekiwać pozytywnych zaskoczeń _ – tłumaczy Bohynik.

Natomiast analityk Money.pl Damian Słomski proponuje inwestycję w spółki branży deweloperskiej i budowlanej. - _ Trzeba mieć jednak świadomość, że horyzont inwestycyjny w przypadku tych spółek może się okazać dłuższy niż rok, gdyż wiele problemów w branży nie zostało jeszcze rozwiązanych - ocenia Słomski. - Dużą ostrożność należałoby także zachować w przypadku doboru odpowiednich spółek, gdyż na obecną chwilę jest to branża wyjątkowo narażona na bankructwa. Spółki pokroju GTC, Budimexu, Echo czy Polimexu-Mostostal mają na tyle mocne fundamenty, by przetrwać okres recesji, natomiast w momencie ożywienia gospodarczego dają perspektywy kilkuset procentowych zysków _.

Czytaj więcej w Money.pl
Akcje najdroższe w historii. Sprawdź, czy warto je kupić Kurs spółki sforsował barierę 400 zł i wciąż idzie w górę. Zobacz, jakie są szanse na kontynuację wzrostów.
Będzie tąpnięcie na giełdach? Zobacz listę zagrożeń Klif fiskalny, recesja w strefie euro i negocjacje dotyczące budżetu unijnego budzą obawy inwestorów.
Obama czy Romney? Zobacz, kto daje szanse na 50 proc. wzrostów na giełdach Inwestorzy stawiają na Romneya. Sprawdź, czy mają rację.
giełda
inwestycje
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)