Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Mysior
|

Koniec atrakcyjnych lokat. Co się jeszcze opłaca?

0
Podziel się:

Inwestycje w akcje to dziś jedyny sposób na pomnożenie oszczędności? Okazuje się, że trudno o lepszą alternatywę.

Koniec atrakcyjnych lokat. Co się jeszcze opłaca?
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Inwestycje w akcje to jedyny sposób na pomnożenie oszczędności? Brzmi z pozoru absurdalnie, jednak z analizy Money.pl wynika, że dziś trudno o lepszą alternatywę.

Lokaty tracą na atrakcyjności - największy gracz na rynku PKO BP zdecydował o obniżeniu oprocentowania swoich lokat. W ślad za głównym graczem pójdą inne banki. Na obligacjach również trudniej zarobić. Spekulacje na walutach to raczej zajęcie dla wybranych. Drożeje co prawda złoto, ale drożeje już zbyt długo i bańka w końcu pęknie.

Czytaj w Money.pl
*Analitycy radzą, w co inwestować w czasie kryzysu * Pomysłów nie brakuje. Wszystko zależy od naszych zasobów finansowych, długości inwestycji i ryzyka jakie jesteśmy gotowi podjąć. Czytaj Mikrofon Money.pl

Akcje i jednostki funduszy inwestycyjnych w szybkim tempie tanieją od dawna i wiele osób na nich straciło. Jednak właśnie przez to dziś indeksy giełdowe mają więcej przestrzeni do wzrostów niż do spadków. W cenach jest już mnóstwo negatywnych informacji zarówno z zagranicznych rynków, jak i naszej gospodarki. Trzy znaczące fale wyprzedaży zrobiły swoje. Mimo, że trwałej oznaki poprawy jeszcze nie widać, prędzej czy później nastąpi. To oznacza, że kupione teraz akcje bądź jednostki funduszy będą w stanie przynieść za kilka lat zadowalający zysk.

Dlaczego nie lokaty

Do niedawna pozwalały zarobić nawet blisko 10 proc. w skali roku. To już przeszłość. PKO BP zdecydował się na obniżenie oprocentowania oferowanych lokat średnio o pół procent w skali roku.

Opłacalność lokat spada od stycznia. Najlepiej oprocentowane depozyty w bankach to obecnie nieco ponad 7 proc. w skali roku. Tymczasem planowane obniżki stóp procentowych NBP sprawiają, że kolejne obniżki oprocentowania to tylko kwestia czasu.

Na obligacjach zarobiło niewielu

Nienajlepiej dla inwestorów dzieje się na krajowym rynku obligacji, gdzie sytuacja jest bardzo zmienna. Skutkuje to w ostatnim czasie większymi wahaniami wartości jednostek uczestnictwa funduszy zaangażowanych w papiery skarbowe. Ostatnie miesiące pokazały, że zarobić na krajowych obligacjach udało się niewielu funduszom. Roczna stopa zwrotu była w najlepszym razie zbliżona do oprocentowania najkorzystniejszych lokat bankowych. To stawia fundusze w gorszej pozycji - perspektywa zarobku jest mniej pewna od zysku z lokaty.

Na walutach trudniej się obłowić

Pokaźne zyski przyniosły w ostatnich miesiącach inwestycje oparte na walutach. Powodem był taniejący złoty. Prawdziwym inwestycyjnym hitem, który wypłynął dzięki gwałtownemu osłabieniu naszej waluty, okazały się fundusze obligacji dolarowych. Niektórym udało się osiągnąć zyski porównywalne do funduszy akcji w czasie hossy.

[

]( http://www.money.pl/pieniadze/forex/waluty/forex,eurpln.html )Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Ale czas wysokich zysków z walut już się skończył. W lutym tego roku euro było najmocniejsze wobec złotego od 5 lat , a nasza waluta o krok od ustanowienia rekordu słabości.

Inwestorzy uwierzyli w czarny, recesyjny scenariusz dla naszej gospodarki, której zaszkodziła kondycja innych gospodarek regionu. Prawda jednak jest taka, że to właśnie Polska gospodarka wyróżnia się pozytywnie na tle regionu. Dlatego prawdopodobieństwo umocnienia złotego w perspektywie kilku najbliższych miesięcy jest znacznie większe niż dalszy spadek wartości.

Inwestycja w waluty wiąże się więc z dużym ryzykiem strat, gdy złoty zacznie zyskiwać na wartości.

Pora na fundusze akcji?

Wyniki funduszy są już tak złe, że dużo gorsze być nie mogą. Trwające od kilkunastu miesięcy spadki cen akcji spowodowały, że straty niektórych z nich przekroczyły 50 procent w skali roku.

Akcje spółek notowanych na giełdzie w Warszawie są obecnie najtańsze od kilku lat, a główne wskaźniki naszego rynku akcji cofnęły się niemal do początków ostatniej hossy, która rozpoczęła się w latach 2002-2003.

| WIG20 spadł do poziomów sprzed pięciu lat |
| --- |

Warto jednak pamiętać, że jednostek nie opłaca się kupować, gdy same fundusze do tego zachęcają w reklamach. Robią to zwykle wtedy, gdy mogą się pochwalić wynikami np. z ostatnich lat. Dla inwestora to wiadomość, że najlepszy moment na kupno minął. Inwestorzy nie powinni powtarzać niedawnego błędu i sugerować się wyłącznie historycznymi dokonaniami funduszy, które nie są żadną wskazówką na przyszłość.

Kupuj z głową

Inwestycja na rynku funduszy może okazać się opłacalna, jeśli podejdziemy do niej rozsądnie:

1. Przede wszystkim nie inwestujmy wszystkich oszczędności jednocześnie. Nawet jeśli dysponujemy większą gotówką, warto zacząć dokupować jednostki stopniowo przeznaczając pewne kwoty co miesiąc. To da nam szansę wejść w inwestycję w dołku kiedy akcje będą najtańsze, o ile taki dołek jest jeszcze przed nami.

2. Nie oczekujmy szybkich zysków. Może się co prawda zdarzyć, że po roku uda się zarobić więcej niż na lokacie, ale fundusze zaleca się na okres przynajmniej 3 do 5 lat. Jest to okres wystarczający, by doczekać kolejnej hossy i na niej skorzystać.

3. Zasadniczą sprawą jest też wybór samego funduszu. Kiedy dojdzie do trwałej poprawy na rynku akcji, w pierwszej kolejności skorzystają na tym największe i najbardziej płynne spółki. Warto więc wybrać taki fundusz, który w swoim portfelu będzie miał ich jak najwięcej co w praktyce oznacza fundusze, które nie ograniczają się do wąskiego grona spółek z konkretnego sektora lub indeksu.

4. Nie wszyscy w czasie bessy stracili tyle samo. Warto porównać, kto radził sobie lepiej od innych. Bessa na giełdzie to dla zarządzających funduszami sprawdzian ich umiejętności.

Raport Money.pl
*2008: Rekordowy rok kredytów i depozytów * Łączna wartość kredytów w ubiegłym roku sięgnęła niemal 600 mld zł i była o 36 proc. większa niż w 2007 roku. W 2008 roku najszybciej rosło zadłużenie osób fizycznych, aż o 44 proc. do 367 mld zł. zobacz raport Money.p

Kilkudziesięcioprocentowe straty w skali roku stały się obecnie normą na rynku funduszy. Nie należy jednak zakładać, że te podmioty, które spadły najmocniej będą teraz najszybciej odrabiać straty. W funduszach akcji najważniejsza jest stabilność osiąganych wyników. Dotyczy to nie tylko bessy, ale również nie tak odległej hossy.

ZOBACZ TAKŻE:

fundusze
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)