Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Słodkie zyski na GPW

0
Podziel się:

Dynamicznie rozwijający się rynek, fuzje, przejęcia i ekspansja zagraniczna - tak można w skrócie przedstawić sektor producentów słodyczy. Na GPW notowane są trzy "słodkie spółki" i być może ten rok będzie należał właśnie do nich.

Dynamicznie rozwijający się rynek, fuzje, przejęcia i ekspansja zagraniczna - tak można w skrócie przedstawić sektor producentów słodyczy. Na GPW notowane są trzy "słodkie spółki" i być może ten rok będzie należał właśnie do nich.

"W rajstopach coś drgnęło" - donosiła Polska Kronika Filmowa w latach osiemdziesiątych, co sale kinowe kwitowały salwami śmiechu. W tym roku "coś drgnęło" w przemyśle cukierniczym, co wyraźnie widać na przykładzie spółek notowanych na GPW.

Zdaniem analityków, rynek słodyczy może wzrosnąć w tym roku nawet o 10 proc. W dodatku sektor ten jest nadal rozdrobniony i, zdaniem specjalistów, czeka go dalsza konsolidacja. Co jednak ważne dla inwestorów, spółki produkujące słodycze, na tle rynku, nadal są dość tanie.

Na GPW notowane są trzy spółki, produkujące słodycze. Największą jest Jutrzenka, której przychody w ub.r. wyniosły 436,3 mln zł. Kolejne dwie spółki kontrolują w sumie około 5 proc. rynku. Wawel w 2006 r. osiągnął przychody na poziomie 239 mln zł, zaś Mieszko 194,6 mln zł.

W dwóch pierwszych spółkach analitycy upatrują liderów konsolidacji sektora cukrowniczego. Ostatnia spółka - Mieszko - o konsolidacji też myśli, ale na razie woli się rozwijać organicznie.

Jutrzenka: wzrost dzięki konsolidacji

Największa z sektora Jutrzenka właśnie finalizuje przejęcie dwóch firm. Wiodącym akcjonariuszem spółki jest Jan Kolański, który kontroluje również Kaliszankę i Ziołopex. Pierwsza w 2006 r. osiągnęła około 121 mln zł przychodów, zaś druga 115 mln zł.

Jan Kolański w specjalnym komunikacie przesłanym do Jutrzenki deklarował: "Zamiarem moim, jako osoby kontrolującej spółki Kaliszanka Sp. z o.o. z siedzibą w Kaliszu i Ziołopex Sp. z o.o. z siedzibą w Wykrotach, oraz jako wiodącego akcjonariusza Jutrzenka S.A. jest stworzenie silnej polskiej grupy kapitałowej o przejrzystej strukturze własnościowej, działającej na polskim i środkowoeuropejskim rynku markowych wyrobów spożywczych i osiągnięcie wiodącej pozycji rynkowej w tych segmentach, w których grupa będzie operowała."

Od końca 2005 r.. Jutrzenka ściśle współpracuje z Kaliszanką, m.in. sprzedając jej produkty poprzez swoją sieć dystrybucji. Dzięki temu w kolejnych kwartałach ub. r. udało się spółce zwiększyć sprzedaż o ponad 50 proc. Analitycy jednak martwią się o wzrost kosztów i spadek rentowności. Konsolidacja bowiem w krótkim terminie nie sprzyja poprawianiu wyniku netto.

_ Jutrzenka ściśle współpracuje z Kaliszanką, min. sprzedając jej produkty poprzez swoją sieć dystrybucji. Dzięki temu w kolejnych kwartałach ub. udało się spółce zwiększyć sprzedaż o ponad 50 proc. Analitycy jednak martwią się o wzrost kosztów i spadek rentowności. _

Wawel: przejęcia i ekspansja na Ukrainie

Mimo tych niedogodności, spółka jawi się jako dość tania na tle rynku. Wskaźnik cena/zysk, pozwalający oszacować czy dane akcje są drogie, kształtuje się na poziomie 18 (przy średniej dla spółek wchodzących w skład indeksu WIG-PL - 19,14). Jeszcze atrakcyjniej wskaźnikowo wygląda spółka Wawel. C/Z wynosi w przypadku tej firmy zaledwie 11,4, co po trzech latach hossy w przypadku spółki produkcyjnej jest wynikiem świetnym. Część analityków coraz uważniej przygląda się również spółce z innego powodu.

Ostatnio w prasie pojawiły się spekulacje na temat finalizowanego przejęcia fabryki w Iwano-Frankowsku na Ukrainie. To dość zaskakująca informacja, zważywszy na fakt, że niedawno Wawel przeniósł produkcję ze starej fabryki w Krakowie, do nowoczesnej fabryki w Dobczycach.

Dzięki temu, spółka zrealizowała w III kw. zysk netto na sprzedaży nieruchomości w wysokości prawie 20 mln zł. W niemal zgodnej opinii analityków zajmujących się to branżą, to właśnie Wawel ma obecnie największe szanse (i, co najważniejsze, ma pieniądze), by stać się centrum konsolidacyjnym "słodkich firm". O transakcji na Ukrainie jednak spółka na razie mówi niechętnie. "Nie komentujemy tych informacji" - można usłyszeć w spółce.

_ "Jeśli ktoś myśli o kupnie fabryki na Ukrainie, to mogę jedynie powiedzieć mu goodbye, and good luck" - komentuje w swoim stylu prezes spółki Mieszko Leszek Moczulski. _ Mieszko: zwiększenie sprzedaży i rozwój

Konkurencja informacje o planach spółki Wawel przyjmuje dość sceptycznie.

"Jeśli ktoś myśli o kupnie fabryki na Ukrainie, to mogę jedynie powiedzieć mu goodbye, and good luck" - komentuje w swoim stylu prezes spółki Mieszko, Leszek Moczulski.

Sam jednak ma się nad czym zastanawiać. Kierowana przez niego firma w ostatnich 12 miesiącach podrożała na GPW zaledwie o 4 proc., podczas gdy spółki konkurentów zwiększyły kapitalizację o 40-50 proc.

"Myślę, że nasze akcje mają niesamowity potencjał i ten rok pokaże na co stać Mieszka, jeśli chodzi o jego kurs giełdowy" - mówi Moczulski. Prezes nie ukrywa, że szukał firm do przejęcia, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie.

"Albo firmy są w zbyt trudnej sytuacji, przez co skonsolidowanie ich byłoby trudne, albo są dla nas po prostu za drogie" - mówi prezes Mieszka. Spółka więc niejako zmuszona jest do realizowania innej strategii.

"Nasza strategia jest prosta. Stawiamy na dynamikę sprzedaży i rozwój" - mówi Leszek Moczulski. W tej chwili spółka nie jest zmuszona do szukania przejęć i akwizycji, gdyż po ostatnich inwestycjach ma dość spory margines niewykorzystanych mocy produkcyjnych. "Nasz potencjał, na bazie obecnego zakładu produkcyjnego, oceniam na 300 mln zł przychodów w skali roku" - zdradza nam prezes Mieszka.

Na razie Mieszko niemal z miesiąca na miesiąc poprawia wyniki finansowe. W całym 2006 roku sprzedaż wyniosła 194,645 mln złotych. Jest to najwyższa roczna sprzedaż w historii firmy, wyższa o blisko 8 proc. od poziomu osiągniętego w roku poprzednim. Jeszcze większa dynamika dotyczy IV kw., kiedy to sprzedaż poprawiona została o 12,5 proc. Ostatnie badania rynkowe firmy AC Nielsen wskazują, że w pierwszych dwóch miesiącach br. spółka osiągnęła prawie 2 proc. rynku słodyczy w Polsce w wartości sprzedaży.

Rozdrobniony rynek

To właśnie jednak sytuacja rynkowa w Polsce jest największym problemem, ale i szansą w rozwoju spółek produkujących słodycze, notowanych na GPW.

Według firmy badawczej AC Nielsen rocznie Polacy kupują słodkości za ok. 4,8 mld zł. Jednocześnie rynek jest bardzo rozdrobniony, zaś dominują na nim koncerny zagraniczne. Największy udział w rynku ma firma Cadbury Wedel (11,6 proc., wartości sprzedaży i 8,9 proc. w wolumenie produktów). Powyżej 5 proc. w rynku słodyczy ma jeszcze obecnie Kraft Foods, Ferraro i Nestle/Goplana. Warto jednak zwrócić uwagę, że prawie 20 proc. rynku (wartość sprzedaży), stanowią tzw. Private Label, czyli marki własne sieci sprzedaży i hipermarketów. Do zdobycia, jest więc blisko 50 proc. rynku kontrolowanego przez niewielkich producentów.

Słodycze na parkiecie
Spółka Przychody w 2006 r. (w mln zł) * *Wskaźnik Cena/zysk Zmiana kursu na GPW w ciągu ostatnich 12 miesięcy * **Zysk netto za 2006 r. (w mln zł) Jutrzenka 436,3 17,99 41,10 proc 20,3 Wawel 239,2 11,4 55,66 proc. 44,2 Mieszko 194,6 62,2 4,18 proc. 2,3
Spółka *Przychody w 2006 r. (w mln zł) * Wskaźnik Cena/zysk* *Zmiana kursu na GPW w ciągu ostatnich 12 miesięcy * Zysk netto za 2006 r. (w mln zł)
Jutrzenka 436,3 17,99 41,10 proc 20,3
Wawel 239,2 11,4 55,66 proc. 44,2
Mieszko 194,6 62,2 4,18 proc. 2,3

Największe firmy wydają rocznie na reklamę w telewizji tylko w najszybciej rosnących sektorach (praliny i czekolady - 30 proc. wzrostu rocznie), średnio 15-40 mln zł (według stawek cennikowych). Na takie budżety reklamowe nie mogą sobie pozwolić małe firmy, które w konsekwencji, albo wypadną z rynku, albo będą produkowały na potrzeby hipermarketów, a to oznacza niższe marże. Stąd zdaniem specjalistów rynek czeka nieunikniona dalsza konsolidacja. Przykład Jutrzenki świadczy, że możliwa jest jeszcze inna droga. Konsolidacja ze spółką Ziołopex (producent i dystrybutor bakalii i przypraw) zdaniem analityków może sugerować, że spółka już nie tyle myśli o kolejnych procentach na rynku słodyczy, ale chce się przekształcić w koncern ogólnospożywczy.

Najbliższe miesiące mogą więc należeć do wymienionych trzech spółek. Mieszko powinien dynamicznie zwiększać sprzedaż, Wawel przejmować konkurentów, zaś Jutrzenka się konsolidować (w planach jest również emisja akcji). Za kilka miesięcy okaże się, która strategia była najbardziej trafna.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)