Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Srebro wywołuje najpoważniejsze od dwóch lat załamanie na rynkach towarowych

0
Podziel się:

Maj zaczął się od panicznej ucieczki inwestorów, którzy rzucili się do wyprzedaży wszelkiego rodzaju towarów.

Srebro wywołuje najpoważniejsze od dwóch lat załamanie na rynkach towarowych
(H-Gall/iStockphoto)
Maj zaczął się od panicznej ucieczki inwestorów, którzy rzucili się do wyprzedaży wszelkiego rodzaju towarów.

Indeks CRB: w historii były tylko cztery gorsze dni!

Indeks Reuters Jefferies CRB Index spada w tym tygodniu o 8% — tracą wszystkie śledzone towary! Charakteryzujący się wysokim udziałem surowców energetycznych indeks GSCI stracił tymczasem nawet więcej, spadając przez tydzień o ponad 11%. Był to tydzień masowych likwidacji, zaś wolumeny pozycji spekulacyjnych zajmowanych przez menedżerów portfeli inwestycyjnych niewątpliwie zostały zbite do bardziej normalnych poziomów.

Srebro iskrą

Połączenie niemal rekordowej krótkiej pozycji na dolarze i długich pozycji na towarach okazało się beczką prochu tak niebezpieczną że do jej wybuchu wystarczyła niewielka iskra. W tym przypadku okazało się nią srebro.

Radzące sobie ostatnio doskonale srebro straciło zyski z dwóch miesięcy w trakcie zaledwie kilku sesji po tym jak giełda CME zareagowała na bezprecedensowe poziomy zmienności w trakcie kilku ostatnich tygodni. W zaledwie czterech ruchach CME podwyższyła depozyt zabezpieczający wymagany w trakcie kontraktów terminowych (futures) na srebro łącznie o 84%, zmuszając tym samym inwestorów do podjęcia decyzji: gotówka na stół albo do widzenia. W rezultacie doszło do największego od 1975 r. tygodniowego spadku.

Pod względem technicznym srebro przebijało kolejne poziomy wsparcia (widoczne na wykresie) – inwestorzy, którzy chcieliby w tym momencie zaangażować się, licząc na potencjał wzrostowy, powinni raczej uzbroić się w cierpliwość, ponieważ z tej bańki jeszcze przez jakiś czas będzie schodzić powietrze. Gdy rynek ustabilizuje się, CME niewątpliwie ponownie obniży depozyty – obecnie są one stosunkowo wysokie i wynoszą 9% wartości kontraktu w porównaniu do zaledwie 3% w przypadku złota.

Pomimo tego że na tle pozostałych rynków towarów rynek srebra jest raczej niewielki, fascynacja i uwaga, jaką zaczął cieszyć się ten metal, przyczyniły się do jego upadku, gdy spekulantów otrzeźwiono podwyższeniem depozytów, a pozornie niepowstrzymana fala wzrostów zniknęła znacznie szybciej niż się pojawiła. Inwestorzy zaczęli się już martwić, czy wysokie ceny niektórych towarów w ogóle się utrzymają – zwłaszcza w sektorze energetycznym, gdzie zaskakująco słabe dane gospodarcze z Europy i Stanów dowiodły, że popyt może zacząć spadać szybciej niż oczekiwano. Poniedziałkowa wyprzedaż srebra wywołała w rezultacie paniczne reakcje również na innych rynkach.

Złoto stosunkowo spokojne

Pomimo rzezi na rynku srebra złoto odnotowało stosunkowo spokojny tydzień, w rezultacie czego stosunek cen tych dwóch metali gwałtownie wzrósł. W poniedziałek na uncję złota trzeba było przeznaczyć 30 uncji srebra, podczas gdy w piątek trzeba już było się pozbyć 44 uncji – to wzrost o 47% w ciągu zaledwie tygodnia. Istotnym czynnikiem pozostaje zainteresowanie rynków wschodzących, które starają się dywersyfikować rezerwy, stopniowo odchodząc od dolara. W tym tygodniu meksykański bank centralny ogłosił, że kupił 100 ton złota, dołączając tym samym do takich państw, jak Chiny, Rosja i Indie. Trend wzrostowy cen złota pozostaje nienaruszony powyżej 1365 ze wsparciem krótkoterminowym na 1440.

Likwidacja krótkich pozycji na dolarze wspiera wyprzedaż

Na rynku walutowym (wypróbujcie naszą platformę forex!) tydzień zaczął się bardzo dobrze dla euro, ponieważ dziesięcioletnie obligacje niemieckie po raz pierwszy od dwóch lat notowane były powyżej swoich odpowiedniczek ze Stanów Zjednoczonych. Różnica rentowności sprzyja euro już od początku fali wzrostowej, która zaczęła się w styczniu, gdy Europejski Bank Centralny zdecydował się na podniesienie stóp w celu ograniczenia inflacji w kontekście reżimu ultraniskich stóp procentowych w USA, który najprawdopodobniej będzie jeszcze przez jakiś czas utrzymywany. Wyprzedaż surowców sprawiła jednak, że inwestorzy zapomnieli o tych okolicznościach, a po przekroczeniu granicy 1,4750 euro za dolara w czwartek zaczęli coraz chętniej ustawiać się w kolejkach po „zielone”.

Wyprzedaż ropy naftowej — jak w maju 2010 r.

Zarówno Brent, jak i WTI odnotowały w tym tygodniu poważne straty po powtórce z zeszłego roku, kiedy to maj przyniósł załamanie cen. Inwestorzy zaczęli martwić się o spadek popytu – my też byśmy się tego obawiali w sytuacji, w której długie pozycje zajmowane przez menedżerów portfeli inwestycyjnych osiągają historyczne rekordy. W ciągu zaledwie kilku dni baryłka ropy staniała o ponad 21 dolarów – tyle samo, ile w maju zeszłego roku. Wziąwszy pod uwagę jednak, że tym razem spekulacyjna pozycja na ropie WTI jest o jakieś 150 milionów baryłek wyższa niż rok temu, niektórzy inwestorzy obawiają się obecnie, że wyprzedaż może jeszcze potrwać.

Fundamenty mocne, ale w krótkim terminie kiepsko

Dane fundamentalne poważnie się jednak zmieniły w stosunku do zeszłego roku, zaś przy utrzymującym się wysokim globalnym apetycie na zasoby naturalne rynek wkrótce powinien odnaleźć wsparcie. OPEC powtórzył, że będzie usatysfakcjonowany zakresem 90 – 100 dolarów, w rezultacie czego cena nie powinna spaść niżej. Pierwszym znaczącym poziomem wsparcia dla Brentu jest 38,2% wzrostu w stosunku do minimum z 2010 r., czyli 104,55.



Wysokim cenom zbóż sprzyja zła pogoda

Sektor zbożowy znajduje się pod presją związaną z falą osłabienia apetytu menedżerów portfeli inwestycyjnych na ryzyko, zaś niższy popyt eksportowy wskazuje na załamanie popytu po miesięcznej fali wzrostów. Pomimo chaosu w innych sektorach wysokim cenom zbóż powinny jednak sprzyjać obawy związane z nowymi planami.

Farmerzy ze Stanów Zjednoczonych mają ostatnio kłopoty: na północy pada zbyt często, podczas gdy południe przeżywa poważne susze, co doprowadziło do najwolniejszych w historii postępów siewów. Najbliższe tygodnie zaczynają mieć absolutnie kluczowe znaczenie dla tegorocznych planów, zaś dalsze opóźnienia siewów będą sprzyjać wzrostowi cen, gdy tylko skończy się wpływ likwidacji długich pozycji przez menedżerów portfeli inwestycyjnych.

Ole S. Hansen, starszy menedżer

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)