Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

Spółka dnia: ZUE chce odnowić kolej za pieniądze z UE. Nie tylko w Polsce [WYWIAD]

0
Podziel się:

- Nie wszędzie musimy jeździć 200 km/h - mówi nam Wiesław Nowak, prezes ZUE.

Spółka dnia: ZUE chce odnowić kolej za pieniądze z UE. Nie tylko w Polsce [WYWIAD]
(materiały prasowe)

O nadchodzących dotacjach unijnych na kolej, ekspansji zagranicznej spółki oraz stanie sieci kolejowych w Polsce rozmawiamy z Wiesławem Nowakiem, prezesem ZUE.

Money.pl: W ostatnich miesiącach bardzo często informujecie o zawarciu nowych, znaczących kontraktów. O ile jest ich więcej w porównaniu z początkiem ubiegłego roku?

Wiesław Nowak, prezes ZUE: Rzeczywiście dostaliśmy ostatnio szereg korzystnych zleceń, i to nie tylko na rynku zamówień publicznych, ale też prywatnych. To dobrze rokuje na najbliższe miesiące. Już teraz wiemy, że zawarte kontrakty przełożą się na wyższe przychody niż w 2013 roku.

Chciałbym jednak podkreślić, że nie walczymy o wielki portfel zamówień za wszelką cenę. Nie zależy nam na tym, żeby dopisywać kolejne miliony złotych do _ backlogu _, ale na tym żeby były to projekty jak najbardziej rentowne. Podsumowując, na tyle, na ile jest to teraz możliwe, staramy się stawiać na jakość, a nie na ilość.

Skoro mówi Pan o jakości, to czy marże na tych zleceniach będą wyższe od ubiegłorocznej średniej?

Marże rosły już w 2013 roku i mam nadzieję, że nowe kontrakty będą jeszcze lepsze. Nie chcę zdradzać ich poszczególnych wysokości, ale uważam, że poziom będzie zadowalający. Jeszcze nie taki, jakiego oczekiwalibyśmy docelowo, ale zadowalający.

ZOBACZ, co na nowym forum internauci piszą o spółce ZUE i o pozostałych spółkach z GPW

Niedawno mieliśmy zamknięcie kwartału. Jaki był początek roku w spółce?

Dla całego sektora budowlanego to był bardzo dziwny początek roku - dlatego, że nie było zimy. Mogliśmy w związku z tym ruszyć z pracami, podobnie zrobiły inne firmy. To był dobry kwartał.. Nie mogę wypowiadać się na temat wyników, natomiast warunki pogodowe i realizacyjne pokazują, że powinny być lepsze od osiągniętych w analogicznym okresie 2013 roku.

Również w segmencie projektowym?

Sytuacja na rynku projektowym pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim utrzymuje się bardzo niska marżowość projektów, co zresztą było widać w wynikach jednego z naszych biur. Myślę, że jeszcze musimy poczekać, aż ten rynek się otworzy. Chciałbym jednak podkreślić, że to segment budowlany, a nie projektowy, jest w ZUE dominujący.

Utrzymując biura projektowe, nie kierujemy się wyłącznie rachunkiem ekonomicznym. Oczywiście - mają zarabiać pieniądze, ale chodzi też o fakt, że gros przetargów ogłaszanych jest w konwencji projektuj i buduj. W związku z tym segment projektowy jest bardzo istotnym narzędziem do realizacji kontraktów. Dzięki niemu wiele rzeczy możemy zrobić szybciej, optymalnie. Uważam, że to jedna z naszych przewag konkurencyjnych.

Uczestniczycie obecnie w kilku przetargach - na który kontrakt liczycie najbardziej?

Z ciekawszych warto wspomnieć o dwóch na rynku słowackim, w zakresie modernizacji infrastruktury w mieście Koszyce. Przetarg jest w trakcie rozstrzygania.

Jakie macie szanse?

Procedury są troszkę inne niż u nas. Mianowicie są dwie części - najpierw inwestor ocenia firmę pod względem wiarygodności, możliwości technicznych i tego czy spełnia ona warunki formalne. Dopiero po akceptacji zapraszany jest do złożenia oferty cenowej. Wszystko powinno rozstrzygnąć się w ciągu najbliższych tygodni.

Dlaczego padło na Słowację?

Rozwiązania technologiczne, jak i system pracy są w zasadzie podobne do polskich. Po drugie - Koszyce są oddalone od Krakowa o 250 kilometrów. Oprócz tego, Słowacja jest bardzo ciekawym rynkiem, z dużymi, interesującymi przedsięwzięciami.

Czy to kierunek Państwa rozwoju?

Naszym podstawowym rynkiem działalności jest i pozostanie Polska również ze względu na pojawiające się dopłaty unijne. Nie chcemy ograniczać się jednak wyłącznie do działalności krajowej, interesują nas też wybrane rynki zagraniczne.

I nie chce Pan zdradzić szczegółów.

Jest jeszcze za wcześnie.

Arkadiusz Wierciński, członek zarządu powiedział podczas jednej z konferencji prasowych, że chcielibyście Państwo jak najwięcej robić, a jak najmniej mówić o tym, co robić dopiero zamierzacie. Zastanawiam się, czy to dobra wiadomość dla akcjonariuszy.

Zgodna z naszą filozofią. W biznesie zazwyczaj przygotowuje się wiele przedsięwzięć, ale wychodzą tylko niektóre z nich. Uważamy, że nie ma potrzeby przedwcześnie o wszystkich informować.

Podjęliście już Państwo decyzję o wysokości dywidendy za 2013 rok?

Jeszcze nie. Zrobimy to w ciągu najbliższego miesiąca.

Notowania spółki ZUE od początku roku

Jak pan ocenia koniunkturę na rynku budownictwa kolejowego i miejskiego?

W tej chwili kończymy wszystkie zadania, które były finansowane z poprzedniego rozdania unijnego. Zakładam, że w tym roku pojawią się kolejne zadania do realizacji, już z nowego rozdania. To całkiem dobra perspektywa. Jak pan wie, na samą kolej Unia ma przeznaczyć od 36 do 38 miliardów złotych. To ogromna kwota.

Głównie mają to być projekty rewitalizacyjne, odtworzeniowe, a tych bardziej zaawansowanych będzie mniej.

Jeśli spojrzeć na mapę polskiej sieci kolejowej, to nie jest ona zła. W związku z tym, rewitalizacja ma jak najbardziej sens. Uważam, że nie po wszystkich szlakach musimy jeździć z prędkością 200 kilometrów na godzinę. Po pierwsze, nie jest to koniecznie. Po drugie, zwyczajnie nas na to nie stać. Bo oprócz rewitalizacji infrastruktury, trzeba by było wymienić również tabor.

A nie martwi Pana postawa wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, która walczy, żeby większość unijnych środków poszła na budowę dróg?

Stan dróg już się bardzo mocno poprawił, na kolei mamy wciąż ogrom prac do zrobienia. Powinna być zachowana równowaga. Oczywiście - potrzebne są nam drogi dla samochodów, ale też dla kolei. Jeśli środki będą dzielone w granicach zdrowego rozsądku, to żaden typ transportu nie będzie pokrzywdzony.

Czytaj więcej w Money.pl

spółka dnia
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)