Ostatni pełny tydzień maja złoto będzie mogło zaliczyć do jak najbardziej udanych. Kruszec nie tylko odzyskał i utrzymał pułap 1,5 tys. dolarów za uncję, ale także oddalił się na bezpieczną odległość powyżej wspomnianej bariery. Tydzień został zamknięty ubiegłotygodniowym apogeum cenowym, także w przeliczeniu na polską walutę złoto odnotowało wzrost.
Nie ulegało wątpliwości, że w minionym tygodniu złoto podejmie próbę odzyskania pułapu 1.500 dolarów za 1 uncję. I już pierwszego dnia - co bardzo ważne, pomimo wzrostu wartości dolara amerykańskiego - złoto zdrożało. Wzrosty podyktowało zapotrzebowanie na metal z powodu poszukiwania bezpiecznej przystani przez inwestorów. W kolejnych dniach sytuacja na walutach uległa jednak zmianie, stając się tym samym następną przyczyną wzrostu wartości kruszcu - eurodolar osiągnął we wtorek poziom 1,4129 (z poniedziałkowego 1,3975), natomiast kurs funta szterilnga do dolara amerykańskiego - 1,6287 w środę (z wtorkowego 1,6066). W połowie tygodnia notowania złota przestały rosnąć, zatrzymując się w granicach 1.525-1.530 USD za uncję. Korekta po paru dniach wzrostów spowodowała deprecjację do 1.518,5 USD/1 t oz., jednakże rynek złota zelektryzowała w drugiej połowie tygodnia informacja o szacunkach World Gold Council dotycząca importu złota przez Chiny. Po wyrażonych w setkach ton szacunkach, kurs złota wzrósł w piątek o
kilkanaście dolarów na uncji - do 1.533 USD/1 t oz., co jest jednoznaczne (tak jak w przypadku srebra) z zamknięciem tygodnia ubiegłotygodniowym apogeum cenowym.
Licząc po kursach średnich na polską walutę, w poniedziałek rano na londyńskiej giełdzie, za uncję złota płacono 4.252,91 PLN, natomiast na zamknięciu ostatniej sesji w tygodniu tę samą ilość metalu wyceniono na 4.292,86 PLN.
Bartosz Wojtczak