Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konflikt o gaz. Ukraina nie zgadza się z Rosją

0
Podziel się:

Mają zamiar wykluczyć ich z systemu dostaw.

Konflikt o gaz. Ukraina nie zgadza się z Rosją
(farvatar/iStockphoto)

Ukraina po raz kolejny odrzuciła zarzuty Rosji o kradzież gazu, który płynie przez ukraińskie rurociągi do odbiorców w Europie Zachodniej. Dostawy uległy zmniejszeniu z winy Rosji - oświadczyła wczoraj państwowa spółka paliwowa Naftohaz Ukrainy.

O kradzież błękitnego paliwa oskarżył Ukrainę tego samego dnia szef Gazpromu Aleksiej Miller. Doszło do tego podczas spotkania z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Miller tłumaczył mu, że na przełomie stycznia i lutego ze względu na niskie temperatury odbiorcy gazu w UE zwiększyli zamówienia, jednak nie zostały one zrealizowane w całości z winy Ukrainy.

_ - Były dni, gdy na terytorium Ukrainy zostawało do 40 milionów metrów sześciennych gazu _ - powiedział Miller. Nieco później Gazprom wystąpił z oświadczeniem, że ma zamiar wykluczyć Ukrainę z systemu dostaw rosyjskiego gazu na Zachód.

_ - Po realizacji wszystkich zaplanowanych przez Gazprom projektów transportowania gazu - South Streamu i Nord Streamu - znaczenie Ukrainy jako państwa tranzytowego dla eksportu rosyjskiego gazu będzie równe zeru _ - oświadczył przedstawiciel Gazpromu Siergiej Kuprijanow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Kiedy na początku lutego Rosja zaczęła wysuwać pretensje o podbieranie przez Ukrainę gazu przeznaczonego dla UE, władze w Kijowie oświadczały, że nie tylko nie kradną rosyjskiego paliwa, lecz gotowe są nawet pomóc Rosjanom w wywiązaniu się z dostaw w kierunku zachodnim.

Ukraińcy proponowali, by Rosjanie, którzy nie mogli uporać się z dostawami ze względu na panujące również u nich mrozy, przesyłali na Zachód gaz zgromadzony w zbiornikach podziemnych na Ukrainie. Należą one do największych w Europie i mogą pomieścić ponad 30 miliardów metrów sześciennych surowca. W grudniu Ukraina informowała, że zgromadziła w nich 19 miliardów metrów sześciennych gazu.

Rosja nie odpowiedziała na te propozycje. Kijów i Moskwa już od dłuższego czasu prowadzą spór o cenę rosyjskiego gazu, która zdaniem Ukrainy jest stanowczo za wysoka. 20 lutego ukraiński premier Mykoła Azarow oświadczył, że przemysłowi odbiorcy gazu w jego kraju płacą 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa.

Tego samego dnia, podczas spotkania z Azarowem w Kijowie, przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin potwierdził, że cena gazu dla Ukrainy będzie niższa, jeśli zdecyduje się ona na wejście do Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Wcześniej Moskwa dawała do zrozumienia, że może obniżyć stawki płacone za błękitne paliwo przez Ukraińców, jednak pod warunkiem przekazania jej kontroli nad ukraińskimi gazociągami. W styczniu ukraińskie władze zapowiedziały, że ze względu na brak zgody Rosjan na obniżkę cen zmuszone są ograniczyć jego odbiór o połowę. Zamiast przewidzianych w umowach 52 miliardów metrów sześc. paliwa w bieżącym roku Kijów kupi od Moskwy tylko 27 miliardów.

Czytaj więcej o gazie z Rosji
Ceny gazu spadną? Rosja stawia warunki Najpierw zmniejszono o połowę ilość gazu dostarczanego z Rosji. Teraz chcą zmienić umowy.
Gaz z Rosji płynie, ale są problemy techniczne Rosja jest wiarygodnym dostawcą gazu, występuje jednak obiektywny problem wystarczającej ilości tego surowca - uważa komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger.
Przez mróz stracili twarz. Teraz stracą... Brak możliwości zapewnienia przez rosyjski koncern Gazprom zwiększonych dostaw gazu do Europy, skutej w ostatnich tygodniach silnymi mrozami, ujawniło słabe punkty jego strategii.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)