We wtorek, drugi kolejny dzień, wyraźnie drożeje ropa. O godzinie 13:29 za baryłkę ropy Brent trzeba było zapłacić 80,36 dol., wobec 77,77 dol. wczoraj pod koniec dnia i wobec odnotowanego w czasie piątkowych notowań 13 miesięcznego minimum na poziomie 73,10 dol.
Zwyżka cen _ czarnego złota _ w pełni jest skorelowana z gwałtowną zmianą nastrojów jaką wczoraj i dziś można zaobserwować na globalnych rynkach akcji, u podstaw której legła wiara, że ogromna determinacja amerykańskich i europejskich władz, zapewniających wręcz nieograniczone finansowanie banków, ustrzeże zachodni system finansowy przez totalnym rozkładem.
W sposób naturalny mniejsza jest dynamika odbicia cen ropy w porównaniu z obserwowanym odreagowaniem na światowych giełdach. Ocalenie bowiem systemu bankowego, nie ustrzeże bowiem ani Stanów Zjednoczonych, ani też czołowych europejskich gospodarek, przed wpadnięciem w recesję. I to właśnie to zagrożenie, najmocniej hamuje zwyżkę cen ropy.
Sytuacja na wykresie ropy Brent sugeruje, że rozpoczęta wczoraj wzrostowa korekta, może sięgnąć okolic 91 dol., gdzie obecnie podwójną barierę podażową tworzy dołek 16 września br. oraz 3-miesięczna linia trendu spadkowego. Większe wzrosty, zarówno pod względem technicznym, jak i fundamentalnym, wydają się mało prawdopodobne w perspektywie najbliższych 2-3 miesięcy.
